wtv.pl > Polska > Dopiero urodziła, rodzina nie mogła zobaczyć jej i dziecka. Zamiast bliskich na salę wpuszczono księdza
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:30

Dopiero urodziła, rodzina nie mogła zobaczyć jej i dziecka. Zamiast bliskich na salę wpuszczono księdza

wtv
WTV.pl

Frustracja naszego społeczeństwa zdaje się stale eskalować. Gniew zaczyna być coraz częściej koncentrowany wokół Kościoła katolickiego. Instytucje oskarża się o stanie ponad prawem oraz bezpośrednie ingerowanie w decyzje podejmowane przez rządzących. Tym razem w mediach społecznościowych wywiązała się rozmowa o pozycji kapłanów w placówkach opieki zdrowotnej. Czy Ksiądz może poruszać się po oddziałach wbrew restrykcjom?

Dlaczego ksiądz może wejść na oddział, gdy inni nie mogą zobaczyć bliskich?

Cierpiący pacjenci i pacjentki są zarówno katolikami, ateistami, jak i wyznawcami innych wierzeń. Oczywiście, część osób może potrzebować wsparcia duchownego, jednak ksiądz nawiązujący kontakt z chorymi, stwarza zagrożenie epidemiczne. W dobie kryzysu liczne jednostki pozostają zamknięte na odwiedzających. Zasady, na jakich się to odbywa, budzą kontrowersje. Pielęgniarki oraz pacjenci wymienili się doświadczeniami za pośrednictwem Twittera. 

Lawina historii została zainicjowana przez jedną z pielęgniarek, która zwróciła uwagę na zmianę. "Pacjentka po cięciu cesarskim dzisiaj zadała mi pytanie: Proszę mi powiedzieć komu mam zgłosić, ze nie życzę sobie aby ksiądz zaglądał na moja salę? Nie możemy tu gościć bliskich osób, wiec tym bardziej nie życzę sobie takich wizyt. Ludzie się budzą" - czytamy we wpisie, który wywołał ponad 2 tysiące reakcji. Poniżej przytaczamy część z nich.

Obecność księdza na salach szpitalnych zbulwersowała zarówno pielęgniarki, kobiety z oddziałów położnych i ginekologicznych oraz mężczyzn, nabierających sił po skomplikowanych zabiegach medycznych. "Brat często leży na kardiochirurgii, ksiądz go straszył, po kolejnej odmowie, że to przecież różnie może być podczas operacji, zadzwoniłam na oddział i go omijał, ale do innych wchodził o 6 rano, zapalał światło i wołał: nie śpimy! A tam osoby po ciężkich operacjach" - opowiadał internauta.

Jedna z kobiet przedstawiła część historii, jakie sama usłyszała o duszpasterzach. "Pisałam o tym niedawno i ludzie pisali o często makabrycznych doświadczeniach z księżmi na oddziałach. Dla mnie to niepojęte, że oni pozwalają sobie na wchodzenie na ginekologię i położnictwo, gdzie kobiety leżą często półnago. Ludzie pisali też, że ksiądz wlazł np. do izolatki" - przytacza użytkowniczka Twittera.

"Szpital uniwersytecki - oddział pediatryczny, hematologii i onkologii dla dzieci. Rodzic może mieć na sali tylko butelkę wody i koc. Reżim sanitarny, brak jakichkolwiek odwiedzin, za to klecha biega między oddziałami niczym duch - k... jego mać" - opisuje działania księdza oburzona kobieta. 

Dlaczego ksiądz może odwiedzać szpitale, gdy inni muszą pozostać w domach? Trudno wskazać jednoznaczną odpowiedź. Część pielęgniarek znalazła jednak skuteczne metody na zapewnienie podopiecznym prywatności. "Dawno temu, kiedy pracowałam na ginekologii septycznej, jeśli pacjentki nie życzyły sobie odwiedzin klechy - zazwyczaj podczas porannych toalet wieszałyśmy kartkę na drzwi, że choroba zakaźna. Działało. Może hasło izolatorium by pomogło" - wskazała komentująca.

Tagi: Ksiądz