Krystyna Pawłowicz upominana przez dziennikarza. W odpowiedzi pisała o "popijaniu płynu do rąk"
Krystyna Pawłowicz promuje na swoim Twitterze polskie stacje benzynowe
Dziennikarz "Rzeczpospolitej" zapytał w jaki sposób wspiera koncern paliwowy, jeśli nie posiada samochodu
Odpowiedź byłej posłanki zwala z nóg...
Niektórzy mówią, że do pewnego poczucia humoru trzeba dojrzeć. Cóż, w przypadku żartów Krystyny Pawłowicz jest chyba zupełnie odwrotnie...
Krystyna Pawłowicz błyszczy na Twitterze
Krystyna Pawłowicz to jedna z najbardziej rozpoznawalnych, a zarazem kontrowersyjnych polskich polityczek, związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Znana z niezwykle ciętego języka, wielokrotnie dawała się we znaki przeciwnym jej poglądom posłom. Dziś sprawuje funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego, a ponownie głośno zrobiło się o niej, gdy przydzielono jej ochronę SOP-u i samochód, który z resztą wkrótce został rozbity w wypadku.
Bezdzietność i niezamężność nigdy nie stała na przeszkodzie, by Pawłowicz chętnie zabierała głos w sprawie polskich kobiet oraz rodzin, tłumacząc w jaki sposób powinny żyć i jakich wyborów dokonywać. Polityczce wielokrotnie zarzucano grubiańskie zachowanie oraz postawę niegodną sprawowania państwowej funkcji.
Od jakiegoś czasu nie jest już związana z Sejmem, ale nie zniechęca jej to od publicznego zabierania głosu. Chętnie zamieszcza wpisy na Twitterze, w których odnosi się do bieżących spraw politycznych i społecznych. Jeden z najciekawszych tweetów w ostatnim czasie, dotyczył zawetowania przez polski rząd unijnego budżetu. Pawłowicz oczywiście w pełni zgadzała się z tą decyzją.
Była posłanka nie stroni także od podejmowania dialogu z internautami i dziennikarzami. Jacek Nizinkiewicz, pracujący dla "Rzeczpospolitej" mógł się ostatnio przekonać o poziomie dyskusji, jaki prowadzi sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
Poczucie humoru byłej posłanki
Krystyna Pawłowicz opublikowała na swoim Twitterze zdjęcie przedstawiające logo Polskiego Koncernu Naftowego. Nie mam samochodu, ale WSPIERAM ORLEN. Polskiego orła. Biało-czerwonego - napisała poniżej. Wszyscy zaczęli zastanawiać się jak wygląda takie "wsparcie" ze strony osoby, która z powodu braku auta raczej rzadko pojawia się na stacji benzynowej.
Kierując się zasadą "kto pyta nie błądzi", dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz postanowił podjąć temat. Ale jak? - zaczął redaktor - Spaceruje Pani po pracy na hot-dogi?
Ale jak? Spaceruje Pani po pracy na hot-dogi? https://t.co/GSo2fx7Y08
— Jacek Nizinkiewicz (@JNizinkiewicz) December 8, 2020
To pytanie najwyraźniej rozwścieczyło Krystynę Pawłowicz, która postanowiła sprawnie odpowiedzieć, używając przy tym jakże typowego dla siebie humoru.
Tak, spaceruję tam, by zobaczyć jak Pan popija wystawiony tam przy drzwiach płyn do rąk. - odpisała była posłanka.
Choć z reguły poczucie humoru jest kwestią względną i indywidualną, w tym przypadku mamy do czynienia z urzędnikiem państwowym, który jak widzimy - wciąż nie potrafi zachowywać się w godny dla pełnionej funkcji sposób. Internauci są zgodni - żart byłby zabawny, gdyby wypowiedział go pan Mietek przy sklepie nocnym, ale nie w przypadku osoby, która zajmuje tak odpowiedzialne stanowisko.
źródło: twitter.com/KrystPawlowicz