Konflikt parafian i proboszcza w Nowielinie. Mieszkańcy zablokowali wejście do kościoła

- Niech ksiądz proboszcz się broni, niech nie ucieka jak szczur. Ksiądz ma prawo się bronić, niech ksiądz przyjdzie i porozmawia z ludźmi - usłyszał ksiądz Edward Masny od swoich parafian. Konflikt wiernych z duchownym trwa. W niedzielę 29 sierpnia, kiedy nie stawił się na mszy w kościele w Nowielinie, wierni pojechali do pobliskiego Mielęcina. Nagrania z blokady wejścia do świątyni opublikowali w sieci.
Konflikt z księdzem trwa w Nowielinie od trzech lat. - Próbowaliśmy rozwiązać problem sami, bez rozgłosu - powiedziała sołtys wsi Bogumiła Kołodziej.
W rozmowie z "Pulsem Powiatu Przycykiego" dodała, że przełożeni proboszcza wiedzą o problemie. - Byliśmy z delegacją w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej - deklaruje sołtys Nowielina. Mieszkańcy wprost mówią o tym, że proboszcz nie tylko nie dba o sam kościoł, ale zwyczajnie obraża ich, parafian.
29 sierpnia pod kościołem w Mielęcinie pojawili się wierni, którzy wcześniej czekali na mszę świętą w Nowielinie. Proboszcz Edward Masny nie zdecydował się jednak przyjechać do kościoła pw. Niepokalanego Serca NMP. Parafianie ruszyli zatem do księdza.
Zablokowali wejście do kościoła
W Mielęcinie mieści się plebania, gdzie przebywał proboszcz Edward Masny. Kiedy w Nowielinie nie odbyła się msza o 10:30, wierni pojawili się tam.
- Nie chcemy księdza - krzyczeli mieszkańcy wsi, gdy ten pojawił się przed budynkiem. Mieli ze sobą transparenty i zablokowali wejście do kościoła.
Proboszcz Edward Masny uciekł do budynku plebanii. Nie zdecydował się na rozmowę z wiernymi. Do swoich parafian wezwał policję.
- Niech nie ucieka jak szczur. Ksiądz ma prawo się bronić, niech ksiądz przyjdzie i porozmawia z ludźmi - mówili, zgodnie z relacją portalu lubuskie24.pl, zebrani w Mielęcinie.
Przepychanki pod świątynią
Po tym, jak wezwana przez duchownego policja przyjechała pod kościół, doszło do przepychanek. Szarpały się osoby, które chciały wejść do świątyni z wiernymi blokującymi dostęp do budynku.
Mieszkańcy wsi Nowielin wobec proboszcza Edwarda Masny mają długą listę zarzutów.
Ksiądz ich obraża i wygania ze świątyni
- Nie rozumiemy, dlaczego ksiądz, nas, parafian tak źle traktuje, dlaczego nie dba o nasz kościół, a kiedy my to robimy, to traktuje nas jeszcze gorzej - mówiła sołtys Nowielina w rozmowie z "Pulsem Powiatu Pyrzyckiego".
Bogumiła Kołodziej w rozmowie z lokalną gazetą opisuje zachowanie proboszcza - Wyzywa nas w kościele, wygania z kościoła - deklaruje sołtys wsi Nowielin.
Niedzielny protest przeciwko księdzu to nie pierwsze tego typu zdarzenie. Tydzień wcześniej, w niedzielę 22 sierpnia, parafianie również postanowili pokazać swoje niezadowolenie.
Należy zaznaczyć, że to nie pierwsza parafia, gdzie proboszcz Edward Masny ma konflikt z wiernymi. W 2006 roku w podobnej sytuacji znaleźli się parafianie z Jarosławca. Również interweniowali u arcybiskupa.
- Ksiądz źle nas traktuje, poniża przy każdej okazji, a nasze dzieci przychodzą z płaczem, bo wygania je z kościoła używając wulgaryzmów - mówili wtedy parafianie w rozmowie z mediami na temat konfliktu z duchownym.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV
Dolnośląskie: Piorun poraził siedem osób przebywających w parku. Wśród poszkodowanych jest noworodek
Chełmno: policja poszukuje mężczyzny, który rozbił szybę głową dziecka
Tragiczny wypadek na Podkarpaciu. Nie żyje 77-letni mężczyzna
Źródło: onet.pl, wtv.pl, wp.pl Zdjęcie główne: Unsplash.com/Sebbi Strauch










