Katolicki poradnik cichego oprawcy dziecka. Nagłaśniamy skandal, nad którym Rzecznik Praw Dziecka się nie pochyli
Publikacja autorstwa Tedda Trippa zatytułowana "Pasterz serca dziecka" jest podręcznikiem dla rodziców traktującym o wychowaniu dzieci. Zawarte w niej treści bezpośrednio nawołują do przemocy i zachęcają do wymierzania cielesnych kar dziecku, nie wyłączając niemowląt. O skandalicznym podręczniku dostępnym w polskich księgarniach informuje Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. "Nie zgadzamy się na promowanie i zachęcanie do bicia dzieci, które w naszym kraju jest prawnie zakazane od 2010 roku. Właśnie analizujemy możliwe formy interwencji w tej sprawie", podają na Facebooku przedstawiciele fundacji.
Książka "Pasterz serca dziecka" promuje bicie dzieci
W książce Tedda Trippa znajdziemy m.in. następującą scenę rozmowy ojca z nieposłusznym dzieckiem. Autor podaje "modelowe" zachowanie rodzica:
– Tatuś kazał ci pozbierać zabawki, prawda?– Tak. (dziecko przytakuje)– Nie zrobiłeś tego, co kazałem.– Tak. (z głową spuzczoną w dół)– Wiesz, co tatuś musi teraz zrobić. Muszę dać ci klapsa...
Zdaniem Trippa warto również poinformować dziecko, ile klapsów otrzyma – tak, by wiedziało, że rodzic kontroluje sytuację. Kolejna z porad mówi z kolei: "Usuń rzeczy, które mogą zneutralizować karę (pielucha, kalesony, itp.). Zaraz po wykonaniu kary założ odzież z powrotem."
Pani Magdalena z portalu wymagajace.pl zaręcza, że zastanawia się nad wniesieniem zawiadomienia o prokuratury oraz wystosowaniem listu do wydawnictwa apelującego o wycofaniu książki z rynku.
Warto w tym kontekście przypomnieć wypowiedź Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, który w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" stwierdził, że w jego ocenie klaps nie równa się biciu dziecka, ponieważ "nie zostawia wielkich śladów". "Trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie", dodał.
Badania pokazują jednak, że nawet kara w postaci klapsa może mieć niezwykle szkodliwy wpływ na dzieci, zwłaszcza zaś na ich psychikę najmłodszych.
– Odkryliśmy, że same tylko klapsy są związane z występowaniem wielu negatywnych, niezamierzonych efektów, natomiast w najmniejszym stopniu nie wpływają na krótko- ani długotrwały wzrost posłuszeństwa dzieci, na co liczą rodzice chcący klapsami dyscyplinować swoje potomstwo – mówi cytowana przez portal antyfake.pl prof. Elizabeth Gershoff, jednak z autorek badania przeprowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin i Uniwersytetu Michigan. Zbadano wówczas 160 tys. dzieci, których rodzice stosowali karę pod postacią klapsów.
– Otrzymane przez nas wyniki jasno dowodzą, że klapsy zwiększają prawdopodobieństwo różnorodnych niepożądanych efektów u dzieci – dodał z kolei drugi z autorów badania prof. Andrew Grogan-Kaylor.
Jak zaznacza antyfake.pl, "osoby, które doświadczyły kar cielesnych pod postacią klapsów, w dorosłym życiu wykazywały większą skłonność do chorób psychicznych, zachowań aspołecznych oraz stosowania przemocy wobec własnych dzieci". Nie odnotowano natomisat żadnych pozytywnych skutków karania dzieci klapsami.