Jarosław Jakimowicz będzie miał poważne kłopoty. Ujawniono jego prywatną korespondencję, padły bardzo wulgarne słowa
Często goszczący na antenie telewizji publicznej, swoisty symbol "dobrej zmiany", Jarosław Jakimowicz nierzadko nie powstrzymuje się od ostrych słów. W prywatnej rozmowie z byłym dziennikarzem Telewizji Polskiej Sławomirem Matczakiem niezagrożony przez czujne oko kamery aktor przekroczył jednak wszelkie granice.
"Posłuchaj, podstarzały frajerze", od takich słów zaczyna, cytowany przez portal "Na Rzeczy", Jakimowicz.
Jarosław Jakimowicz i seria wulgarnych słów
Później było już tylko gorzej. "Masz coś do mnie, to weź do mnie numer i się spotkamy", pisze aktor, zapewniając, że "wytłumaczy Matczakowi parę spraw", po czym następuje seria rynsztokowych inwektyw. Dziennikarz TVP został m.in. nazwany impotentem.
"Czekam", przekonuje Jakimowicz. I dodaje: "Tylko bez psiarni, żebyś się nie skarżył". Część rzucanych przez aktora słów jest niestety zbyt obraźliwa, by przytoczyć je w artykule. Wiadomość odnaleźć można jednak pod tym linkiem.
Screen "popisu językowego" eksperta Telewizji Polskiej opublikował w mediach społecznościowych sam Sławomir Matczak, do którego kierowane były wulgarne słowa. Jak przekazuje, Jakimowicz włączył się do rozmowy dziennikarza z kolegą na temat programu, w którym brał udział aktor.
Źródło: twitter/@SlawekMatczak / natemat.pl