Jacek Jaworek mógł odjechać z miejsca zbrodni samochodem? Nowe ustalenia w sprawie morderstwa w Borowcach
Dziennikarzom Onetu udało się dotrzeć do nowych informacji w sprawie działań policji w celu odnalezieniu podejrzewanego o potrójne zabójstwo w Borowcach Jacka Jaworka. Istnieje możliwość, że mężczyzna odjechał z miejscowości samochodem.
52-letni mężczyzna wciąż pozostaje nieuchwytny dla służb.
Gdzie jest Jacek Jaworek?
To pytanie zadają sobie przedstawiciele służb już od dwóch miesięcy. Mimo zaawansowanych poszukiwań z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu, psów tropiących i pomocy zza granicy, nie udało się pochwycić mężczyzny lub odnaleźć jego ciała.
52-latek podejrzany jest o zamordowanie 44-letniego brata, jego równoletniej żony i 17-letniego syna małżeństwa. Do zbrodni doszło w nocy z 9 na 10 lipca w domu pary w Borowcach.
Na kilka godzin przed zabójstwem, Jacek Jaworek spotkał się ze swoimi kolegami podczas ogniska w lesie. Mężczyźni spożywali alkohol. Po północy przyjaciele rozeszli się, a podejrzany udał się do domu swojego brata, w którym od kilku miesięcy mieszkał.
Jak udało się ustalić dziennikarzom Onetu, psy, które podjęły trop Jaworka, doprowadzić miały funkcjonariuszy do miejsca, w którym organizowane było ognisko. Wskazywałoby to na to, że mężczyzna po zabójstwie wrócił na miejsce spotkania ze znajomymi.
Wsiadł do samochodu i odjechał?
Jak wskazuje informator Onetu, zapach Jaworka miał być najsilniejszy tuż obok miejsca, gdzie znajdowało się ognisko.