Zbigniew Grycan 58 lat płacił składki. "Mam za małą emeryturę, muszę pracować"
– Mam za małą emeryturę, w związku z tym muszę pracować – odpowiada w rozmowie z portalem Money.pl przedsiębiorca Zbigniew Grycan, zapytany przez prowadzącego, czy po wielu latach kariery zawodowej zamierza wybrać się na zasłużony odpoczynek.
Emerytura Zbigniewa Grycana. "Jakbym policzył, ile ja składek zapłaciłem"
– Całe życie byłem nauczony pracować, od małego. Wtedy się mówiło, że ojciec gonił od roboty i tak jakoś do dzisiaj zostało, że sam siebie gonię – dodaje Grycan, który, jak wskazuje portal, przeszedł już uprzednio na emeryturę. Wytrzymał na niej jednak zaledwie trzy lata.
Powodem były mało imponujące pieniądze, na jakie może liczyć przedsiębiorca. Zapytany o ów niską emeryturę, Zbigniew Grycan wskazuje, że pobiera około 3 tys. zł. Na wtrącenie redaktora, że nie jest to wyjątkowo niskie świadczenie, biznesmen odpowiada, że przez całe życie płacił najwyższe składki, co nie przełożyło się na godziwe środki oferowane przez ZUS.
Serwis przypomina, że w roku 2004 przedsiębiorca założył doskonale znaną w Polsce firmę produkującą lody. Właściciel marki "Grycan – Lody od Pokoleń" przekazał, że wywołane epidemią przeszło dwa miesiące zamrożenia działalności zaowocowało ogromnymi stratami. Zbigniew Grycan zapewnił jednak, że nie ma zamiaru rekompensować strat podwyższonymi cenami. Jako wyjście wskazał wzrost obrotów, co ma doprowadzić do zwiększenia ilości klientów.
Źródło: Money.pl