Rodzice czują się niewinni. 5-letnia Eliza była trzymana w nieludzkich warunkach, zmarła z braku jedzenia i wyczerpania
Szczegóły tej dramatycznej historii przytacza "Fakt". Dziewczynka przyszła na świat z wadą ośrodkowego układu nerwowego i porażeniem czterokończynowym. Eliza w sposób szczególny zdana była zatem na własnych rodziców. Ci przysporzyli jednak 5-latce wyjątkowych cierpień. Dziecko nie wychodziło na spacery. Zamiast tego całe dnie spędzało w pokrytym odchodami kojcu, w którym żerowały owady.
Eliza zmarła w cierpieniu
Eliza nie otrzymywała niezbędnych leków, pożywienia ani picia. W efekcie poranioną dziewczynkę odnaleziono martwą z licznymi odparzeniami na ciele oraz brakującymi fragmentami skóry. Zgon dziecka nastąpił w 2017 roku. Na decyzję sądu przyszło nam jednak poczekać przeszło 2 lata.
– To były warunki urągające wszystkiemu. Mieszkanie było ekstremalnie zaniedbane, dostęp do kojca dziecka prowadził wąską ścieżką wydeptaną w śmieciach. Rodzice znęcali się nad córką ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzili ją do śmierci – mówił członek Prokuratury Rejonowej Północ w Bielsku-Białej prok. Paweł Nikiel, cytowany przez "Fakt".
W sprawie najprawdopodobniej zawiodło państwo. Rodziną nie interesowała się opieka społeczna. Niewyobrażalnie brudnego mieszkania w starej kamienicy nie odwiedzała również policja. Rodziców, którzy doprowadzili do śmierci 5-latki, w listopadzie 2019 roku skazano na 15 lat pozbawienia wolności.
Od wyroku odwołała się jednak prokuratura. Wobec bestialskiego traktowania maleńkiej Elizy, która nie miała żadnych szans obrony, oskarżyciele wnieśli o podwyższenie kary i zasądzenia dożywocia. Jak podaje "Fakt", sprawa powinna rozpocząć się wczoraj. Sąd przychylił się jednak do wniosku obrońców, którzy zaapelowali o dodatkową opinię w sprawie śmierci 5-latki. Rodzice nie poczuwają się bowiem do winy i zgodnie twierdzą, że są niewinni.
Źródło: fakt.pl