wtv.pl > Polityka > Sędzia się nie krył. Wyrok ws. Danuty Holeckiej zapadł w 15 minut
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:43

Sędzia się nie krył. Wyrok ws. Danuty Holeckiej zapadł w 15 minut

Danuta Holecka
youtube.com/tvpinfo/Screen

10 maja 2019 roku działacz ruchu obywatelskiego wszedł na pomnik poświęcony ofiarom katastrofy lotniczej w Smoleńsku. Danuta Holecka określiła go wówczas jako krzykacza z nazistowskimi hasłami. Sugerowała, że autor akcji był także związany z innymi "niesmacznymi" działaniami.

Słowa te padły w programie "Minęła 20". Prowadząca wskazywała również na kierowane w stronę mężczyzny zarzuty o zakłócanie porządku publicznego

Danuta Holecka nie poniesie konsekwencji swoich słów

Mężczyzną, o którym mowa, był Arkadiusz Szczurek. Dawny członek Obywateli RP - grupy znanej z kontrmanifestacji podczas miesięcznik katastrofy w Smoleńsku - wielokrotnie w radykalny sposób protestował przeciwko decyzjom Prawa i Sprawiedliwości. 

Podczas manifestu społecznik nawiązał kontakt z prezesem partii rządzącej. Pokazywał mu transparent, na którym widniał napis "Ein Volk, ein Reich, ein Kaczyński? Nie!". Do akcji włączyła się wówczas policja, co zakończyło się skierowaniem kolejnej sprawy przeciwko Szczurkowi. Danuta Holecka nie pohamowała jednostronnych komentarzy, więc również otrzymała pozew o pomówienie.

Działacz chciał sprzeciwić się przekazywaniu odbiorców Telewizji Polskich sugestii o pokazywaniu "nazistowskich haseł". Danuta Holecka nie komentowała oskarżeń. Ostatecznie wniosek policji przeciwko Szczurkowi, jak podaje "Wyborcza", został umorzony. Sprawa dziennikarki zaś okazała się bardziej złożona.

Na wstępie wyjaśnimy, że sąd podczas rozprawy Szczurka wskazał, że jego manifest stanowił formę wyrażania poglądów, a baner nie zawierał nazistowskich haseł. Znacznie wsparło to linię przygotowaną do posiedzenia z udziałem Danuty Holeckiej. "Wyborcza" dość odważnie zwróciła uwagę na problem, jaki miał stanowić sędzia, wybrany do prowadzenia przewodu. Chodzi konkretnie o Macieja Miterę.

Mitera jest rzecznikiem prasowym Krajowej Rady Sądownictwa oraz prezesem Sądu-Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia. "Wyborcza" wprost zasugerowała, że przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości podczas procesu Danuty Holeckiej mógł kierować się politycznymi sympatiami. Co więcej, medium określiło go mianem "czołowego sędziego dobrej zmiany".

Sprawa z 2019 roku ciągnęła się do 25 listopada, gdy doszło do pierwszego posiedzenia. Danuta Holecka nie stawiła się na rozprawie. Wydarzenia z sali sądowej relacjonowała "Wyborcza". Prowadzący miał wyprosić media oraz poinformować zgromadzonych, że posiedzenie nie potrwa długo. Powodem było umorzenie sprawy. 

Do głosu miał nie zostać dopuszczony powód ani jego pełnomocnik. O Danucie Holeckiej nie wypowiedzieli się także świadkowie. Cały proces miał zająć zaledwie 15 minut. Obrońca Szczurka w rozmowę z "Wyborczą" oskarżył sędziego o niedopuszczalne działanie. 

Wcześniej planowano wniosek o zmianę sędziego przez wzgląd na jego możliwe sympatie polityczne. Nie wiemy jednak, jak apel o wymianę osoby orzekającej zostałby rozpatrzony. Nie znamy również przyczyn, dla jakich doszło do umorzenia sprawy Danuty Holeckiej.

Źródło: [Gazeta Wyborcza]