wtv.pl > Polska > Usypiali go i wykorzystywali. Ojciec z kolegami zgotowali 7-latkowi piekło
Michalina Kobla
Michalina Kobla 19.03.2022 08:39

Usypiali go i wykorzystywali. Ojciec z kolegami zgotowali 7-latkowi piekło

wtv
WTV.pl

Proces toczył się z wyłączeniem jawności, ze względu na dobro dziecka. Pierwszy wyrok zapadł w lipcu ubiegłego roku, jednak odwołali się od niego zarówno obrońcy oskarżonych, jak i prokuratura, domagająca się wyższych wyroków. Dziś Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok. Wojciech W. został skazany na 15 lat więzienia a Marcin W. 12. Sprawa Karola K. została skierowana do ponownego rozpoznania.

Wojciech K. miał dodatkowo "prezentować dwóm innym małoletnim osobom (nie synowi) wykonywanie czynności seksualnej i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji".

7-latek był wykorzystywany przez swojego ojca, 50-letniego Wojciecha K. oraz dwóch jego kolegów - 38-letniego Marcina W. i 35-letniego Karola K. Jak wynika z ustaleń prokuratury, chłopiec miał 7-8 lat, kiedy mężczyźni w zmowie oraz ze szczególnym okrucieństwem wymuszali na nim czynności seksualne.

 - [Ojcu dziecka i Marcinowi W.] zarzucono popełnienie przestępstw wielokrotnego zgwałcenia, wymuszenia czynności seksualnej, przy czym oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w celu swojego zaspokojenia prezentowali małoletniemu treści pornograficzne - cytuje rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Magdalena Mazur-Prus, RMF24.

Chłopiec może już nigdy nie funkcjonować normalnie

Pierwsze niepokojące sygnały dotarły do opieki społecznej w 2013 roku, kiedy nastoletni dziś chłopiec mieszkał z ojcem. Dziecko przejawiało wówczas agresywne zachowania i niekontrolowanie się moczyło. Wojciech K. po roku wyprowadził się, ale nadal utrzymywał kontakt z synem. Zabierał go do siebie na weekendy.

W 2015 roku chłopak zasymulował stosunek z innym uczniem. Był to moment, w którym jego sprawą zainteresowała się nim prokuratura. Rok później chłopca odebrano pijanej matce i umieszczono w pogotowiu rodzinnym, prowadzonym przez emerytowanego policjanta.

- To była najbardziej dramatyczna historia, z jaką się zetknęliśmy, a trafiały już do nas i wciąż trafiają dzieci wykorzystywane seksualnie. Żadne nie miało jednak takiej traumy - mówił "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Matusiak.

Będący pod jego opieką chłopiec nie tylko się moczył. Często dotykał się w miejscach intymnych, szukał pornografii w internecie. Samego siebie nazywał śmieciem. Jego rysunki przedstawiały sceny gwałtów.

Ostatecznie okazało się, że chłopiec przez lata był usypiany tabletkami, gwałcony i molestowany przez ojca oraz dwóch jego kolegów. Jednym z kluczowych dowodów w sprawie było przesłuchanie chłopca w obecności psychologa. Początkowo mówił, że ma z tatą tajemnicę, której nie może wyjawić, bo inaczej tata trafi do więzienia. W końcu wskazał pozostałych oprawców.

- Jest mocno okaleczony. Są nikłe szanse, że w przyszłości będzie w stanie normalnie funkcjonować - powiedział "Gazecie Wyborczej" Matusiak.

Tagi: Facebook
Powiązane