wtv.pl > Polska > Boże Narodzenie. Czy będziemy mogli spędzić wyjatkowy czas z rodziną? Nakreślamy, jak wygląda sytuacja
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:30

Boże Narodzenie. Czy będziemy mogli spędzić wyjatkowy czas z rodziną? Nakreślamy, jak wygląda sytuacja

wtv
WTV.pl

O to, w jaki sposób przyjdzie nam w tym roku obchodzić Boże Narodzenie pyta wiele osób, a słowa ministra zdrowia Adama Niedzielskiego raczej nie rozwieją zbyt wielu wątpliwości. Czy uzasadnione są zatem obawy o to, że po raz kolejny o znaczących decyzjach podjętych przez rządzących dowiemy się w ostatniej chwili?

Chociaż to nie Boże Narodzenie, a Wielkanoc jest najważniejszym świętem dla katolików, to przyjęło się, że to właśnie na grudniowe święta oczekuje się z największą ekscytacją. W tym roku niestety już wielokrotnie zmienialiśmy dotychczasowe tradycje oraz przyzwyczajenia i wszystko wskazuje na to, że i tym razem musimy pogodzić się z rezygnacją z hucznych spotkań w gronie rodziny oraz przyjaciół.

Czy na Boże Narodzenie będą wprowadzone dodatkowe obostrzenia?

Obecnie największą obawą jest to, że informacje na temat ewentualnych dodatkowych regulacji obowiązujących w okresie Bożego Narodzenia poznamy zdecydowanie zbyt późno. Takie przypuszczenia nie są pozbawione podstaw i warto przypomnieć, że zamknięcie cmentarzy na Wszystkich Świętych ogłoszone zostało na konferencji prasowej 30.10.2020 roku, po godzinie 15. Obowiązek zamknięcia bram obowiązywał od 31.11.2020 r. Z**askoczeni byli dosłownie wszyscy. Zwłaszcza że wcześniej zapewniano — m.in. przez Jacka Sasina — o tym, że rząd nie planuje zamykać nekropolii**.

Kolejnym powodem, będącym podstawą do tego, iż obywatele niezbyt wierzą, że o decyzjach rządzących dowiemy się z wyprzedzeniem, to wielokrotna praktyka publikowania dokumentów regulujących obostrzenia na kilka godzin przed ich obowiązywaniem, oraz wprowadzanie w ich treści nieuzgodnionych wcześniej zmian. Ostatnio sklepy meblowe dowiedziały się o swoim zamknięciu w nocy, po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw rozporządzenia, mimo iż w projekcie zawarty był zapis, że mogą one normalnie funkcjonować.

Adam Niedzielski postanowił w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" uchylić nieco rąbka tajemnicy na temat Bożego Narodzenia oraz tego, co planuje rząd z resortem zdrowia na czele. Już wcześniej w rozmowie z Faktem szef MZ przyznał, iż tegoroczne Boże Narodzenie to raczej święta, o których nie powinniśmy "myśleć w sposób tradycyjny. Raczej spędzimy je w ścisłym gronie rodzinnym".

DGP pyta ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o Boże Narodzenie

Na samo pytanie na temat terminu ogłoszenia ewentualnego zaostrzenia obostrzeń Adam Niedzielski odpowiedział w nieco wymijający sposób. Klara Klinger oraz Grzegorz Osiecki zapytali wprost, czy o lockdownie dowiemy się w Wigilię, nawiązując tym samym do analogicznej historii z okresu Wszystkich Świętych.

- Co do Wszystkich Świętych podjęliśmy słuszną decyzję, nie mamy dziś eskalacji zakażeń. Można dyskutować oczywiście o dniu, w którym ją ogłosiliśmy, ale oceniajmy po efektach [...]. [...] W epidemii nie ma prostych decyzji - powiedział w rozmowie z DGP Adam Niedzielski. To jednak nie wszystkie informacje temat świątecznych decyzji, jakie padły podczas rozmowy. Szef resortu zdrowia w odpowiedzi na pytanie Bożego Narodzenia postanowił podeprzeć się przykładem naszych południowych sąsiadów, Czechów.

- [...] trzeba być bardzo ostrożnym w luzowaniu obostrzeń - rozpoczął swoją wypowiedź minister zdrowia i w dalszej części wyznał, że polski resort zdrowia nie chce popełniać błędów Czechów, którzy, choć pierwszą falę zachorowań przeszli bardzo łagodnie, to zbyt szybkie zrezygnowanie z obostrzeń spowodowało, że obecnie sytuacja w kraju jest poważna.

Dodatkowe ograniczenia na Boże Narodzenie? Polki i Polacy tak naprawdę niczego nie mogą być obecnie pewni

 - Czy jednak wprowadzimy dodatkowe obostrzenia? Jeżeli utrzymamy stabilizację, może z lekkim spadkiem, to pozwoli na to, żeby przynajmniej utrzymać status quo - mówił dla DGP Adam Niedzielski. Warto w tym momencie przypomnieć, że premier Mateusz Morawiecki ogłosił, iż jak na razie nie zostanie ogłoszona narodowa kwarantanna, a to za sprawą spadku liczby zakażeń. 

Niemniej przy przyjrzeniu się danym publikowanym przez MZ można zauważyć, że 16 listopada ogłoszono 20 816 nowych przypadków zakażeń, przy jednocześnie liczbie wykonanych testów wynoszącej 35,1 tys. Natomiast kilka dni wcześniej, bo 7 listopada testów było niemal dwa razy więcej: 66,8 tys. Wtedy potwierdzono 27 875 pozytywnych wyników. Czy stabilizacja jest wynikiem jedynie zmniejszającej się liczby przeprowadzanych badań i czy potwierdzonych zakażeń byłoby więcej, gdyby powrócić do standardu wykonywania większej ilości testów sprzed kilku dni?

Źródło: Interia / Dziennik Gazeta Prawna / Twitter.com @MZ_GOV_PL