Kuratorki Nowak nie chwytają za serce samobójstwa młodych ludzi ze względu na dyskryminację. Uważa, że to gra ideologiczna, smutne
Kuratorka oświaty znana jest ze swoich homofobicznych poglądów. Jej wystąpienia regularnie rozgrzewają opinię publiczną do czerwoności. Tym razem Barbara Nowak postanowiła wydać komunikat w sprawie protestu, który został przeprowadzony pod jej biurem. Autorami nocnej akcji byli aktywiści zaniepokojeni zjawiskiem przemocy oraz homofobii w Polsce. "Tragedie tych młodych osób, ich rodzin są cynicznie wykorzystane do walki w celach ideologicznych promujących segregację uczniów wg rzekomych podziałów wynikających z orientacji seksualnych. Każda tragedia śmierci samobójczej musi być wyjaśniona przez prokuraturę. Robienie wokół nich widowiska, wyreżyserowanego eventu, happeningu jest działaniem obliczonym na inne cele niż dążenie do poznania prawdy" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez Barbarę Nowak. Przypomnijmy, że podobne zdarzenie miało miejsce pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej. Na elewacji budynku umieszczono wówczas imiona nieżyjących dzieci. Dariusz Piontkowski zwołał pilną konferencję prasową, na której mówił o "idiotach" i "barbarzyństwie". Jednocześnie podkreślił, że sprzeciw można wyrażać w formie "bardziej ucywilizowanej".
Kuratorka oświaty, Barbara Nowak wykazała się brakiem wrażliwości społecznej
Przypomnijmy, że radomski oddział "Gazety Wyborczej" przekazał przykre wiadomości w sprawie 12-letniej dziewczynki z Kozienic. Zuzia, bo o niej mowa, popełniła samobójstwo. Z rozmów przeprowadzonych z jej kolegami oraz nauczycielami wynika, że uczennica była szykanowana przez wzgląd na swoją orientację seksualną - Uczę młodzież w tym samym wieku. Część z nich znała dziewczynkę, twierdzą, że została zaszczuta na tle orientacji seksualnej przez rówieśników w sieci i w realu. To była wrażliwa, zdolna dziewczynka - deklaruje nauczyciel z innej placówki oświaty dla "Gazety Wyborczej". Nie jest to pierwszy przypadek samobójczej śmierci, która mogła zostać wywołana mową nienawiści. Aktywiści postanowili wymienić imiona zmarłych na elewacji MEN-u. "Kacper, Dominik, Wiktor, Michał, Milo, Zuza" - czytamy na napisach. Obok nich dodano hasło "Twoje dziecko LGBT+".
Trudno znaleźć informacje o działaniach Ministerstwa Edukacji w sprawie niepokojących doniesień. Nie wiemy, czy Dariusz Piontkowski zaoferował rodzinie 12-letniej Zuzi wsparcie. Obecnie trwa śledztwo w sprawie autorów haseł, umieszczonych na elewacji zabytkowego już budynku. Dyskusję w sprawie sytuacji dyskryminowanych osób LGBT stale rozwija nowy lider resortu edukacji, Przemysław Czarnek. Przykre zmiany są regularnie krytykowane przez parlamentarzystów z Lewicy. - Zaraz przestanie być ministrem, a jego następca wyprzedzi go w wyścigu o laur homofoba roku. Ale ta złość, którą widzieliśmy, bulwersuje. Nie przypominam sobie, by Dariusz Piontkowski zabierał głos, gdy na młode osoby LGBT szczuto - oceniała Agnieszka Dziemanowicz-Bąk dla redakcji "Oko.Press". Podobne ostrzeżenia wydawał Włodzimierz Czarzasty, który na antenie TVN24 otwarcie odniósł się do poglądów skandalizującego polityka. - Osoba, która za chwilę będzie ministrem edukacji, powiedziała, że parady równości promują zboczenia, dewiacje i wynaturzenia - wskazywał wicemarszałek Sejmu.
Kuratorka Barbara Nowak wspólnie z ministrem edukacji stale dokładają zmartwień mniejszościom seksualnym. Warto podkreślić, że Przemysław Czarnek już poinformował o pierwszych działaniach, jakie podejmie, pracując w resorcie. Polityk chce "obronić" polskich szkół przed "wojną ideologią". - Będę bronił szkoły przed wojną ideologiczną, serwowaną nie przez nas, ale przez tych ideologów genderowskich, tych którzy próbują ideologizować polskie szkoły i wchodzić do szkół z ideologią LGBT i ideologią genderowską – podkreślmy – ideologią genderowską, ideologią LGBT (neomarsistowską) - komentował Czarnek na antenie Radia Maryja 1 października.
Na poniższym zdjęciu wyróżniającym widzimy ujęcie z kanału Pch24TV na platformie YouTube z 30.08.20.
Źródło: [Queer.pl/Radio Maryja/Gazeta Wyborcza]