Apple wiedział, że dostawca wykorzystuje dzieci do pracy. Zerwanie współpracy zajęło im aż 3 lata, zapewniali "najwyższe standardy"
Firma Apple wiedziała już od trzech lat, że współpracujące z nią Suyin Electronics dorabia się na pracy dzieci.
Przez lata koncern nie chciał całkowicie zrezygnować ze współpracy z chińskim producentem.
Nie jest to jedyny przypadek, kiedy Apple działa dość niefrasobliwie w kontekście dobierania kontrahentów.
Firma ma na swoim sumieniu współpracę z chińskimi producentami, którzy wykorzystują niewolnicza pracę Ujgurów i nieletnich.
Poważne zarzuty wobec Apple. Trudne odcięcie od podejrzanych kontrahentów
Apple jest jednym z trzech gigantów cyfrowych obecnych na rynku - plasuje się zaraz obok Google'a i Microsoftu. Amerykański koncern ze względu na ekskluzywność części jego produktów i dobrą ich jakość oraz innowacyjność, uznawany jest często za nową drogę dla firm elektronicznych.
Jak się okazuje jednak, pod płaszczykiem postępowości i wsparcia dla słusznej polityki sprzeciwiania się działaniom łamiącym prawa człowieka, rzeczywiste reakcje są już zupełnie inne i raczej niespodziewane.
W ostatni czwartek pojawił się raport, który ujawnił to, w jaki sposób Apple działał po dowiedzeniu się, że Suyin Electronics bazuje w dużej mierze na pracy nieletnich. Okazuje się, że Apple o tym, że firma zatrudnia dzieci do pracy dowiedziała się już w 2013 roku i mimo tego niezwykle ociągała się z zerwaniem łączącej je współpracy.
Suyin Electronics produkował części do laptopów MacBook. Kiedy do Apple doszły słuchy o tym, że chiński partner może zatrudniać do pracy osoby małoletnie, zagroził zerwaniem umowy. Po trzech miesiącach od tego momentu zarządzono audyt, który potwierdził, że u producenta pracują m. in. 14-letnie dzieci.
Mimo tego Apple nie zerwał, tak jak zapowiadał, całkowitej współpracy z przedsiębiorstwem. Apple w swojej polityce firmy ma zapisane zachowanie „najwyższych standardów” działania oraz sprzeciw wobec pracy dzieci. Zdaje się więc, że tym razem zysk i tanie wykonanie elementów przysłonił odpowiedzialność.
Współpraca z firmą trwała około trzech lat nim całkowicie ustała. Nie był to jednak jednostkowy przypadek.
Biel Crystal, Lens Technology i Ujgurzy
Innym, poważnym zarzutem wobec działań Apple była współpraca z firmą Biel Crystal produkującą szkła do ekranów telefonów IPhone. Informacje płynące z Biel o złych warunkach pracy, braku działających odpowiednich zasad BHP i jawnej niechęci do ich poprawy, również nie sprawiły, że gigant cyfrowy odciął się od swojego dostawcy - wszystko przez to, że wtedy nie miałby większej kontroli nad cenami od drugiego z dostawców tego samego produktu, czyli Lens Technology.
Ta druga firma jednak też ma wiele na sumieniu - jak się okazało, do pracy wysługuje się pracą przymusową tysięcy Ujgurów, muzułmańskiej mniejszości żyjącej na terenie Chin i prześladowanej przez chiński rząd.
„New York Times” poinformował, że w czasie, kiedy w amerykańskim Kongresie pojawiła się ustawa, mająca zakazać współpracy amerykańskich firm z producentami posługującymi się pracą przymusową Ujgurów, Apple lobbował za osłabieniem zapisów nowego projektu.
Problemy pojawiają się również w fabrykach Apple - m. in. w Indiach doszło ostatnio do zamieszek po tym, jak właściciele fabryki wstrzymali płace pracownikom składającym iPhone'y.
W listopadzie zaś firma musiała zerwać wszelkie kontrakty z drugim największym producentem iPhone'ów, Pegatronem, po tym, jak okazało się, że zatrudniał on studiujących pracowników i zlecał im wykonywanie pracy niezgodnej z ich wykształceniem.
Zdaje się, że cyfrowy gigant ma na sumieniu wiele grzechów. Warto więc zastanowić się, nim sięgniemy po jego produkty, które okupione są niewolniczą pracą wielu wschodnich firm.
źródło: [businessinsider.com]
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Smutne święta Jarosława Kaczyńskiego. Dziennikarze towarzyszyli mu w drodze
Na Sylwestrze w Ostródzie będą statyści? Do TVP nikt nie zamierza przyjść, ciekawe co powie Kurski