"Położył na szybie radiowozu ulotkę, policjanci rzucili się na niego". Dantejskie sceny na proteście w Poznaniu
Decyzja podjęta przez Trybunał Konstytucyjny budzi ogromne emocje w całym kraju. W ok. 60 polskich miastach odbyły się dziś protesty. Uczestnicy nie zgadzają się na odebranie kobietom prawa do podejmowania wyboru dotyczącego aborcji z powodu trwałego uszkodzenia płodu. Okazuje się jednak, że są takie miejsca w Polsce, gdzie trudniej niż gdzie indziej jest wyrażać swój sprzeciw. Przekonał się o tym jeden z uczestników manifestacji w Poznaniu.
Aborcja z powodu trwałego uszkodzenia płodu niezgodna z Konstytucją?
Czwartek był wyjątkowo ponurym dniem dla polskich kobiet. To właśnie wtedy zapadła decyzja Trybunału Konstytucyjnego o uznaniu za niezgodne z polskim prawem przerywania ciąży z powodu trwałego uszkodzenia płodu. Projekt o ponowne zbadanie zasadności jednej z trzech części tzw. kompromisu aborcyjnego skierowali do TK posłowie partii rządzącej, Konfederacji oraz PSL-Kukiz'15.
Choć komentatorzy ostrzegający przed "upolitycznionym" Trybunałem domyślali się, że postanowienie może uderzyć w prawa kobiet, wszyscy do samego końca żyli nadzieją na sprawiedliwe orzeczenie. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna i konserwatywne środowiska polityczne mogły w czwartek święcić swoje zwycięstwo.
Decyzja dotycząca aborcji podjęta przez TK spotkała się z falą niezadowolenia ze strony Polek i Polaków. Wielu zdecydowało się wyrazić swój głośny sprzeciw, protestując na ulicach polskich miast, zaraz po ogłoszeniu kontrowersyjnego orzeczenia. Protesty objęły ok. 60 polskich miast.
Chcąc nie dopuścić do łamania swoich praw i wprowadzenia w życie zakazu aborcji w przypadku trwałego uszkodzenia płodu, obywatelki i obywatele maszerują po ulicach z antyrządowymi transparentami. Mimo pokojowego charakteru manifestacji okazuje się, że nie wszędzie prawo do wyrażania swoich poglądów jest szanowane.
Brutalny atak na uczestnika protestu
Podczas manifestacji przeciwko decyzji o zakazie aborcji w Poznaniu, doszło do bezprecedensowej sytuacji. Jak podaje dziennikarz GW Piotr Żytnicki, policja brutalnie zaatakowała jednego z uczestników protestu. Nagranie z zajścia zostało opublikowane na Twitterze.
Młody mężczyzna położył na szybie policyjnego radiowozu ulotkę z postulatami kobiet dotyczącymi aborcji. W tym momencie z auta wyszli rozwścieczeni funkcjonariusze, którzy złapali uczestnika protestu i brutalnie przeciągnęli go po ziemi. Następnie wciągnęli go do samochodu, gdzie został wylegitymowany.
Za powód agresywnego ataku na mężczyznę policjanci uznali "zaśmiecanie". To jednak dość nietypowy sposób interwencji w tak błahej sprawie. Po całym zajściu uczestnik protestu skierował słowa do manifestujących:
- Dlatego, że zostawiłem im ulotkę na samochodzie, zostałem spisany za zaśmiecanie. Jak zostałem zatrzymany, wszyscy widzieli. Tak się właśnie zatrzymuje w tym państwie ludzi za zaśmiecanie, bo ktoś zostawił ulotkę na szybie - mówił.
Protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego dotyczącej aborcji wciąż trwają i nic nie wskazuje na to, by szybko miały się zakończyć.
Na zdjęciu wyróżniającym znajduje się screen nagrania przedstawiającego zatrzymanie mężczyzny, dostępny na stronie Twitter.com/PiotrZytnicki
źródło: Twitter.com/PiotrZytnicki