wtv.pl > Polska > Nauczyciel, kasjer czy woźny - który zawód zarabia najwięcej? Odpowiedz was zaskoczy
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:45

Nauczyciel, kasjer czy woźny - który zawód zarabia najwięcej? Odpowiedz was zaskoczy

Nauczyciel, kasjer czy woźny - który zawód zarabia najwięcej? Odpowiedz was zaskoczy
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Pensja dla początkującego, właśnie rozpoczynającego pracę w markecie kasjera wyniesie od 3050 zł do 3200 zł brutto w zależności od lokalizacji sklepu oraz wliczając w to premię za obecność. Więcej dostaną za to bardziej doświadczeni sprzedawcy. Dla kasjerów ze stażem trzech lat pracy w Biedronce pensja wyniesie – zależnie od lokalizacji – od 3200 do 3650 zł brutto. Pracownicy magazynów od 1 stycznia 2020 roku mogą liczyć na pensję w wysokości od 3400 zł do 4150 zł brutto, uwzględniając premię za obecność.

Biedronka planuje przyciągnąć do siebie nowych pracowników, promując akcję "Kroją się podwyżki". Sieć poinformowała, że na większe pieniądze liczyć mogą nie tylko kierownicy, ale także kasjerzy oraz magazynierzy. Portal dlahandlu.pl podaje, że zastępcy kierowników i kierownicy zatrudnieni w Biedronce mogą liczyć odpowiednio na 4,8 tys. zł i 6,5 tys. zł z premią na start.

Zarobki 2020. Ile zarobią nauczyciele?

Od tego roku wzrośnie również płaca minimalna. W 2020 roku wyniesie ona 2600 zł brutto, a zatem wzrośnie o 350 zł w stosunku do roku ubiegłego. Pracownik zarabiający najniższą krajową w tym roku może liczyć na 1878 zł netto.

Wzrost płacy minimalnej z automatu nie obowiązuje jednak nauczycieli, ponieważ ich wynagrodzeń nie reguluje Kodeks pracy, a Karta nauczyciela. Jak podaje portal money.pl, od września 2019 nauczyciel stażysta zarabiał 2466 zł brutto, czyli 1784 zł na rękę. Na takie zarobki mogli liczyć nauczyciele na początku swojej pedagogicznej drogi. Oznacza to, że nauczyciel stażysta zarabiał mniej niż zatrudniony w tej samej szkole woźny.

– Nie chcę ujmować niczego szkolnym woźnym i sprzątaczkom, ale będą zarabiały więcej niż nauczyciel stażysta – mówi w rozmowie z "Wyborczą" dyrektor jednego z warszawskich liceów.

Wyraz swojemu niezadowoleniu dał również Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Jak można budować prestiż zawodu, konstruując płace poniżej wynagrodzenia minimalnego? – pytał retorycznie na łamach "Gazety Wyborczej".

Od stycznia 2020 roku nauczyciele mogą liczyć na niewielkie podwyżki. Jak podaje portalsamorzadowy.pl, cytując opublikowany przez ZNP załącznik do projektu rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej, "wysokość minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego ma wynosić odpowiednio: dla nauczyciela stażysty – 2782 zł, dla nauczyciela kontraktowego – 2862 zł, dla nauczyciela mianowanego – 3250 zł, zaś dla nauczyciela dyplomowanego – 3817 zł (dotyczy osób z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym, w przypadku osób bez tytułu magistra lub bez przygotowania pedagogicznego stawki te są niższe)".

– Wzrosną wynagrodzenia tylko tych nauczycieli, których płace zasadnicze byłyby w 2020 r. poniżej płacy minimalnej, czyli poniżej 2600 zł brutto. Płace zasadnicze zdecydowanej większości nauczycieli nie rosną – poinformował Związek na swojej stronie internetowej.

Dysproporcje mogą jednak znów ulec zmianie. Rządzący zapowiadali, że planowana jest kolejna podwyżka płacy minimalnej do poziomu 3, a nawet 4 tys. brutto.

Powiązane