wtv.pl Polityka W Sejmie pojawiły się nowe urządzenia warte 5 mln zł. Mają tylko wyjście mini USB
Twitter/@HannaGillPiatek

W Sejmie pojawiły się nowe urządzenia warte 5 mln zł. Mają tylko wyjście mini USB

19 marca 2022
Autor tekstu: Konrad Wrzesiński

W Sejmie pojawiły się nowe urządzenia do głosowania. Przedsięwzięcie pochłonęło 5 mln zł z budżetu państwa. Przedstawiciele opozycji donoszą jednak o przestarzałych wyjściach USB. "Płakać się chce".

O konieczności wymiany zainstalowanego w Sejmie, mocno przestarzałego systemu do głosowania mówi się od dawna. Niegdyś nowoczesna aparatura, dziś raz po raz doprowadza do problemów w trakcie obrad. Urządzenia pojawiły się na sali jeszcze w 2001 roku.

Problemy z sejmowym systemem do głosowania

Temat powrócił w listopadzie 2019 roku, gdy marszałek izby Elżbieta Witek zdecydowała o powtórzeniu głosowania w sprawie wyboru posłów do Krajowej Rady Sądownictwa.

Poza politycznym kontekstem sprawy, istotny był również aspekt zawodzącej technologii . Część posłów zwracała uwagę na niedziałające karty czy czytniki .

Przed blisko dwoma laty portal Money.pl przypominał również sytuację związaną z głosowaniem nad wotum zaufania dla premiera . Trzech parlamentarzystów z ramienia Koalicji Obywatelskiej złożyło wówczas oficjalne protesty po tym, jak w wynikach obwieszczono ich poparcie dla rządu . Wszyscy zgodnie twierdzili, że był to błąd systemu.

Nowe urządzenia w Sejmie

Próba wymiany urządzeń doczekała się finału dopiero w maju 2021 roku. O nowym systemie, który czekał na posłów w sali sejmowej, poinformowała była członkini Wiosny Hanna Gill-Piątek , która we wrześniu dołączyła do Polski 2050 Szymona Hołownii .

Parlamentarzystka zwróciła uwagę, że sprzęt miał posiadać wyjścia USB, tak by umożliwić posłom i posłankom ładowanie tabletów czy telefonów na miejscu . W przeszłości, jak zaznaczyła, w tym celu politycy "biegali w kuluary".

Według doniesień na nowy system wydano 5 milionów złotych z budżetu państwa . Wspomniane wyjścia USB są jednak mocno przestarzałe .

Jak podaje członkini Polski 2050, w urządzeniach zamontowano jedynie wyjścia w wersji mini USB. Płakać się chce , czytamy we wpisie Hanny Gill-Piątek. W kolejnym wpisie posłanka zwróciła uwagę, że zainstalowane urządzenia nie zlikwidują problemu braku podstawowej funkcjonalności, jaką jest możliwość naładowania telefonu w trakcie wielogodzinnych głosowań, w tym m.in. nad budżetem.

Po co? Bo na sali sejmowej czasem trzeba szybkiej komunikacji, nie wszystko do się przewidzie ć , zaznaczyła, komentując konieczność zmian.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: Twitter | Money.pl | WTV

Obserwuj nas w
autor
Konrad Wrzesiński
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@wtv.pl
polska świat polityka gospodarka gwiazdy tv pogoda opinie ekologia