Tragedia w Katowicach. Ekspert: Kierowca działał w afekcie patologicznym
Wypadek, do którego doszło w sobotę w Katowicach, wstrząsnął całą Polskę. Kierowca autobusu śmiertelnie potrącił 19-letnią kobietę, po czym zjechał do zajezdni. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Andrzej Markowski, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce, uważa, że zachowanie kierującego to tzw. afekt patologiczny.
Wypadek w Katowicach. Kierowca tłumaczy się ze swojego zachowania
Tragiczny wypadek miał miejsce w pobliżu ulicy Mickiewicza i Stawowej w Katowicach. W sobotę 31-letni kierowca miejskiego autobusu - Łukasz T., potrącił 19-latkę. Jej narzeczony z trudem uniknął zderzenia. Po zdarzeniu kierujący odjechał do zajezdni.
Do akcji wkroczyła policja i prokuratura. Sprawca wypadku tłumaczył, że zupełnie nie zauważył, co się wydarzyło.
Wypadek będzie dla niego wyjątkowo dotkliwy w skutkach. Mężczyzna usłyszał bowiem zarzut zabójstwa 19-latki i usiłowania zabójstwa dwóch innych osób, którym udało się uciec spod kół pędzącego pojazdu. Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Ekspert: sprawca wypadku działał w afekcie patologicznym
Portal gazeta.pl postanowił spytać o pobudki kierowcy Andrzeja Markowskiego, wiceprzewodniczącego Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce. Łukasz T. konsekwentnie przekonuje, że nie był świadomy, że przejechał drugą osobę i myślał, że krzyczący ludzie biegną za pojazdem.
Ekspert uważa, że zachowanie 31-latka to tzw. afekt patologiczny , czyli reakcja emocjonalna nieadekwatna do przyczyny. Markowski tłumaczył, że tego typu zachowanie występuje najczęściej osób, które są niedojrzałe emocjonalnie i społecznie - zwłaszcza w sytuacji, gdy czują zagrożenie. - Tego typu reakcje są nie do pojęcia dla osób z zewnątrz - przyznał specjalista.
Na afekt patologiczny składają się różne cechy intelektualne, temperamentalne oraz osobowościowe i mogą towarzyszyć chorobom psychicznym. Ekspert zwrócił uwagę, że środki przeciwdepresyjne, które zażywał kierowca, mogły nasilić intensywność reakcji.
Czy afekt patologiczny mógł sprawić, że kierowca nie dostrzegł śmiertelnego potrącenia? - Patrzył na drogę, ale nic nie widział. Nie był w stanie ocenić w sposób krytyczny swojego postępowania - wskazywał Markowski. Mężczyzna prawdopodobnie zinterpretował ten wypadek jako zwykłe zajęcie jego drogi. - Musiał usunąć tych, którzy bezprawnie zajęli jego teren - wyjaśniał ekspert.
Jego zdaniem mężczyzna postanowił zbiec, ponieważ czuł niebezpieczeństwo. W opinii specjalisty zachowania kierowcy nie można interpretować jako zabójstwa z premedytacją.
Tragiczny wypadek, którego można było uniknąć?
Stan psychiczny kierowców w wieku do 50 lat jest sprawdzany raz na pięć lat. Przez ten czas sytuacja może się diametralnie zmienić. Dlatego też jeśli pojawią się problemy psychiczne lub osobowościowe, to kierujący powinien to zgłosić swojemu pracodawcy.
W tym wypadku tak się jednak nie stało, a skutki są tragiczne. - Być może gdyby pracodawca wiedział o tej sytuacji, to wysłałby go na urlop czy zwolnienie lekarskie - zwrócił uwagę ekspert.
Źródło: Gazeta.pl
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Wypadek w Katowicach. Są wyniki badań toksykologicznych kierowcy
-
Wypadek w Katowicach. Kierowca brał leki, wcześniej uczestniczył w aż 8 kolizjach
-
Warszawa. Zabił i zakopał zwłoki w lesie, prokuratura postawiła zarzuty