Lekarka dr Elżbieta Puacz zdradza prawdę dotyczącą testów z supermarketów. "Jesteśmy bardzo zaskoczeni"
Goszcząca w Polsat News ekspertka skomentowała dostępne w sklepach testy serologiczne . Produkt robi furorę m.in. w sieci marketów Biedronka. – Testy te pozwalają odpowiedzieć na pytanie, czy miałem kontakt z wirusem i mam przeciwciała, czy też nie. Nic poza tym – przekazała dr Elżbieta Puacz.
I dodała: – Test nie mówi, o tym, czy mamy odpowiednie miano przeciwciał, które chronią przed zakażeniem.
Ekspertka o testach serologicznych z marketów: To gadżet
Była prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych zapewniła, że środowisko lekarskie ma pewne wątpliwości dotyczące zasadności wprowadzenia wspomnianych testów do marketów, zwłaszcza w momencie rozpędzania się pandemii.
– Jesteśmy bardzo zaskoczeni, że w sytuacji, kiedy diagnozuje się tak ważne jednostki chorobowe jak Covid-19, szybkie testy przesiewowe, które nie mają znaczenia diagnostycznego, nagle są rzucane do sklepów tak jak marchewka – powiedziała rozmówczyni Polsat News.
Dr Puacz wskazała, że poprawnie wykonany test przypomina pomiar cukru u osób chorych na cukrzycę. Na początku należy nakłuć zdezynfekowany opuszek palca. Konieczne jest również jego rozmasowanie, tak by do opuszki trafiła odpowiednia ilość krwi.
Badanie można wykonać po upuszczeniu pierwszej kropli krwi. – Po wprowadzeniu krwi do "studzienki" dodaje się jeszcze tzw. buforu, który umożliwia przepłynięcie krwi przez bibułę, która jest nasączona odpowiednimi antygenami umożliwiającymi pokazanie, czy występują przeciwciała, czy też nie – tłumaczyła ekspertka.
Kwestię kupionych w sklepie testów serologicznych skomentowała też wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych Matylda Kutkowska . Ekspertka zwróciła uwagę, że testy te nie wykrywają koronawirusa i nie należy ich stosować przy ostrych przypadkach zakażenia.
– Jeśli czujecie się państwo źle dzisiaj, bądź czuliście się źle wczoraj, to test nie odpowie na żadne pytanie. Nie należy go wykonywać, gdy występują niepokojące objawy. To jest test serologiczny, który wykrywa przeciwciała, czyli odpowiedź immunologiczną na „intruza”, który dostał się do organizmu – mówiła w programie „Debata Dnia”.
Kutkowska zwróciła uwagę, że producentów testów zabezpieczył się niejako z każdej możliwej strony. – Sam producent mówi, że jeśli klient uzyska wynik pozytywny, to ma się skonsultować z lekarzem, a jeśli uzyska negatywny, a obserwuje objawy, to również musi skonsultować się z lekarzem – zauważyła.
Na koniec zaznaczyła, że testy należy traktować jedynie jako ciekawy produkt. – Mam wrażenie, że jest to gadżet, który może nam odpowiedzieć na kilka pytań, ale nie jest to test laboratoryjny – oceniła wiceprezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Koronasceptyk wulgarnie obraził ratowników medycznych. 2 tygodnie później zmarł na COVID-19
-
Biskupi stworzyli "łańcuch eucharystyczny". Nagłaśniają specjalną akcję Kościoła
-
Zapowiedziana kontrola. "Pan Bóg daje Obajtkowi pieniądze niewiadomego pochodzenia"
Źródło: Polsat News