wtv.pl > Polska > Maria Kaczyńska była nieugięta ws. "kompromisu" aborcyjnego. Tadeusz Rydzyk wulgarnie ją obrażał, nie hamował się
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:31

Maria Kaczyńska była nieugięta ws. "kompromisu" aborcyjnego. Tadeusz Rydzyk wulgarnie ją obrażał, nie hamował się

wtv
WTV.pl

Słowa Marii Kaczyńskiej oraz jej stanowisko w sprawie zmian w prawie aborcyjnym sprawiło, że Tadeusz Rydzyk zareagował przed laty wyjątkowo ostro. Najbardziej znany redemptorysta z Torunia nie znosi sprzeciwu oraz własnego zdania innych osób, gdy nie jest ono tożsame z jego opinią. Pierwsza dama przedstawiła wyjątkowo jasną opinię na temat ewentualnych zmian w tej kwestii prawa polskiego. Tadeusz Rydzyk nie przebierał w słowach.

Stanowisko Marii Kaczyńskiej ws. "kompromisu" aborcyjnego wywołało złość Tadeusza Rydzyka

Kiedy Tadeusz Rydzyk usłyszał, jakie stanowisko w sprawie ewentualnych zmian w prawie aborcyjnym przyjęła ówczesna pierwsza dama Maria Kaczyńska, wypowiedział słowa, za które po latach miał przepraszać w czasie oddawania pośmiertnego hołdu tragicznie zmarłej parze prezydenckiej. 

Maria Kaczyńska aktywnie włączała się w życie publiczne kraju. Wiele osób wskazuje, że to właśnie ją za przykład powinna wziąć Agata Kornhauser-Duda, jednak raczej próżno liczyć na inspirację i zaangażowanie w ważne dla społeczeństwa sprawy. Ostatnio obecna pierwsza dama wywołana została do tablicy i zabrała głos w sprawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa aborcyjnego, lecz gdy spojrzy się na działania Marii Kaczyńskiej, to widać, że obie pani dzieli wręcz przepaść w poglądzie na rolę pierwszej damy.

8 marca 2007 roku żona Lecha Kaczyńskiego postanowiła zaprosić do Pałacu Prezydenckiego przedstawicielki świata mediów oraz polityki i po rozmowach stworzyły wspólny apel do posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli zaostrzyć prawo regulujące możliwość przerywania ciąży. Maria Kaczyńska wprost mówiła, że jest przeciwniczką jakichkolwiek zmian, a to, co udało się przed laty wypracować, uważała za kompromis dla obu stron. Postawa ta wywołała u ojca Tadeusza Rydzyka prawdziwy gniew.

Tadeusz Rydzyk w podwórkowy sposób skomentował zachowanie Marii Kaczyńskiej

Zachowanie ojca Tadeusza Rydzyka może przywodzić na myśl rozkapryszone dziecko, które w momencie, gdy nie dostaje tego, czego chce od rodziców w czasie zakupów, rzuca się na podłogę i zaczyna płakać ostentacyjne. Redemptorysta przyzwyczajony, że politycy Prawa i Sprawiedliwości robią, co chce, musiał się zdziwić, kiedy Maria Kaczyńska postanowiła wyłamać się z tej narracji i zabrać głos samodzielnie. Kiedy usłyszał, że pierwsza dama jest przeciwko zmianom w prawie aborcyjnym, dał upust swojej złości na jednym z zamkniętych wykładów.

- Oni przygotowują eutanazję. […] I na drugi dzień idzie i jest uwiarygodniona (spotkaniem u prezydentowej). I dlatego powiedziałem bardzo mocno, żeby zareagowali. To było w stylu »tak-tak«, »nie-nie«. Dobro oddzielić od zła. Prawdę od kłamstwa. Szambo od perfumerii. To jest walka między dwiema lożami - przypomina słowa Tadeusza Rydzyka z lipca 2007 roku Wirtualna Polska. To jednak nie wszystkie określenia, jakie skierowane zostały przez toruńskiego redemptorystę w stronę pierwszej damy. To właśnie za nie przepraszał już po śmierci Marii Kaczyńskiej.

Pierwsza dama rozzłościła swoją postawą Tadeusza Rydzyka, została przez niego opisana wyjątkowo dosadnie

- Pani prezydentowa z taką eutanazją? Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza - grzmiał w stronę Marii Kaczyńskiej Tadeusz Rydzyk. Dopiero po latach zreflektował się i zgodnie z zapewnieniami ówczesnego rzecznika Prawa i Sprawiedliwości, Adama Hofmana rok po śmierci pary prezydenckiej w czasie oddawania hołdu Tadeusz Rydzyk miał przeprosić za nazwanie żony Lecha Kaczyńskiego czarownicą. 

Przypomnijmy, że wyrok TK z 22 października sprawia, że kobietom odbiera się prawo do wyboru, a więc część praw człowieka o samodecydowaniu. Moment, gdy religijny światopogląd miesza się z prawem, nigdy nie będzie korzystny dla obywateli. Wiedział dobrze o tym również prezydent Lech Kaczyński, który otwarcie mówił, że jako katolik nie zgadza się z aborcją, ale nie popiera zaostrzania prawa aborcyjnego.

- Jestem praktykującym katolikiem, chodzę do spowiedzi, ale trzeba odróżniać dwie rzeczy, są przykazania Boże i są regulacje prawne - mówił prezydent. Czy Jarosław Kaczyński oraz reszta członków Prawa i Sprawiedliwości i tym razem skorzystają ze słów Lecha Kaczyńskiego?

Źródło: Wirtualna Polska

Powiązane