Siostrzeniec Morawieckiego opowiedział o relacji z premierem

Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego: Nie próbowałem rozmawiać z wujem o kwestiach osób LGBT

- Nie próbowałem osobiście rozmawiać z wujem o kwestiach osób LGBT. Myślę, że to nie miałoby sensu - komentował.

W rozmowie z "NaTemat" podkreślił, że od zawsze stara się oddzielać aktywizm od rodzinnych powiązań.

- Zostałem aktywistą ze względu na sytuację w Polsce. Nie miało to żadnego związku z tym, że mam w rodzinie osoby, które są aktywne w polityce - dodawał. Gość Anny Dryjańskiej czuje się zmuszany do wykorzystywania rodzinnych koneksji. Wszystko przez wzgląd na funkcjonariuszy policji, którzy wykazują się szczególnym wyrozumieniem właśnie przez wzgląd na Mateusza Morawieckiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Po jednej z demonstracji Franek Broda udał się ze znajomymi do sklepu. Pod lokalem stała grupa narodowców, która czekała na młodych aktywistów.

- Kiedy kolega zadzwonił na policję, nie chcieli przyjechać, bo ich zdaniem nic się nie stało, więc zadzwoniłem ja, jako Franek Broda, siostrzeniec premiera. Dopiero jak narodowcy to usłyszeli, odeszli od nas - ujawnił. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

• Czechy: zderzenie dwóch pociągów. Nie żyją co najmniej dwie osoby

• Waloryzacja emerytury w 2022 to nadal zagadka? Eksperci nie zgadzają się z prognozami rządu PiS

• Przywileje dla zaszczepionych już niedługo staną się faktem? Wiceminister zdrowia ujawnia

Źródło: "NaTemat"/PoliTYka - Anna Dryjańska Zdjęcie główne: OLIVIER HOSLET/AFP/East News