wtv.pl > Polska > Mroczne oblicze słynnej polskiej siostry zakonnej. Kościół milczy na ten temat
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:40

Mroczne oblicze słynnej polskiej siostry zakonnej. Kościół milczy na ten temat

wtv
WTV.pl

Do głosu doszła również wspominana siostra Chemielewska. Jej słowa przytacza "Krytyka Polityczna". W grudniu nagranie z wydarzenia zostało opublikowane w internecie.

Panel odbył się pod koniec listopada ubiegłego roku w ramach Forum Młodych. Wydarzenie zostało zorganizowane przez kleryków i świeckich studentów Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. W spotkaniu udział wzięli m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak, o. Paweł Kozacki, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ks. dr hab. Grzegorz Sokołowski oraz Marcin Przeciszewski, szef Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Siostra Małgorzata Chmielewska: prawda was wyzwoli

"Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli", mówi na początku swojego występienia siostra Chemielewska. "Oczywiście przenosi się księży na zsyłkę. Nie ukrywam, że czasami mam prośby od księży biskupów, od przełożonych zakonnych, żeby przyjąć takiego czy innego księdza, który coś nawyprawiał", przyznaje.

Siostra dodaje, że widzi jeszcze jeden problem. "Mianowicie moje dzieci przybrane, które zostały wychowane wśród ludzi bezdomnych – bo my mieszkamy razem z ludźmi bezdomnymi w naszych domach – zostały wychowane także na bazie (…) spotkania z kapłanami. To były spotkania, przez długi czas ich dzieciństwa, wyłącznie z tymi, którzy byli na tak zwanej zsyłce, czyli po prostu z pijakami, łajdakami…", mówiła podczas panelu, cytowana przez "Kulturę Polityczną". Następnie przyznała, że sama gościła księdza-pedofila.

"Nie ukrywam, że również przebywał u nas przez długi czas pewien ksiądz pedofil, przyjęty przeze mnie dlatego, że widziałam, co zrobił jego biskup. Po prostu wyrzucił go z diecezji – to było wiele lat temu – dając mu ogromne pole do popisu, żeby krzywdził następne dzieci", przyznała siostra Małgorzata Chmielewska. Dodała, że wielekrotnie prosiła, by wspomnianego księdza przenieść do stanu świeckiego. Wspomniała, że "diecezja odezwała się dopiero teraz", ponieważ odnaleziono wystosowane przez siostrę listy.

"Jest problem w Kościele"

Siostra Chmielewska przyznała, że w Kościele jest problem. "Problem przejrzystości, problem języka", dodaje. Już po premierze głośnego filmu braci Sekielski "Tylko nie mów nikomu" Chmielewska zaznaczała, że w jej opinii Kościół musi być transparentny. Przyznaje, że podobne sprawy "zamiatało się pod dywan i nadal się zamiata. Na tej zasadzie, że my wiemy, że on robi źle, ale musimy z nim być solidarni". I tu przechodzimy do kolejnego problemu.

Mimo że Chmielewska przekonuje, że stara się walczyć z kościelnym systemem, okazuje się, że w pewnym stopniu sama jest jego częścią. Dowiedziawszy się o oskarżeniach ciążących na wspomnianym pedofilu, siostra nie udała się na policję. Na swój sposób starała się, rzecz jasna, walczyć z problemem, jednak jej działania pokazały, że polski Kościół to niestety wciąż państwo w państwie, jak zauważa "Krytyka Polityczna". Siostra sama postanowiła pilnować przestępcy, mimo tego, że w prowadzonym przez nią domu również znajdowały się dzieci. Wystosowała, co prawda, liczne prośby do biskupa, by księdza-pedofila przenieść w stan świecki, jednak te prośby być może najdobitniej obrazują, że zdaniem wielu polskich duchownych księży nie obowiązuje świeckie prawo.

Jak czytamy, wypowiedź siostry podczas panelu "zbyto zgodnym milczeniem". Jej słów nie skomentował nikt z wymienionych wyżej gości, wliczając w to prymasa Wojciecha Polaka.

Opisywane przez siostrę Chmielewską wydarzenia miały miejsce "lata temu". Nie wiemy, co stało się z wspomnianym duchownym.

Tagi: