"Odzyskaj twarz!" - nawołują twórcy petycji przeciw masowej inwigilacji biometrycznej. Chcą zebrać milion podpisów
Europejskie organizacje zbierają podpisy pod petycją "Reclaim your face"
Celem petycji jest zakaz masowej inwigilacji biometrycznej
Chodzi o monitoring w miejscach publicznych i systemy rozpoznawania twarzy
Zebranie 1 mln podpisów sprawi, że petycją będzie musiała się zająć Komisja Europejska
Koalicja europejskich organizacji występujących w obronie praw cyfrowych obywateli - w tym polska Fundacja Panoptykon - zbiera podpisy pod petycją "Reclaim your face" ["Odzyskaj twarz"], nawołując do wprowadzenia w państwach Unii Europejskiej zakazu masowej inwigilacji biometrycznej.
Jak dowiadujemy się z portalu reclaimyourface.eu, przez inwigilację biometryczną autorzy petycji rozumieją zbieranie wszelkich danych dotyczących unikalnych cech ciała lub zachowań danej osoby. Przykładem może być obecny w miejscach publicznych monitoring stosowany wraz z systemami rozpoznawania twarzy. Z tego typu technologii korzystają rządy, służby specjalne i prywatne korporacje. Te ostatnie mogą korzystać z danych biometrycznych do profilowania reklam czy ofert konsumenckich, ale także np. w trakcie rekrutacji do pracy.
"Za pomocą stałej identyfikacji lub wyróżniania twoich unikalnych cech mogą cię śledzić, gdziekolwiek pójdziesz. Masowo gromadzą dane biometryczne w miejscach publicznych, takich jak ulice, parki, dworce, sklepy czy obiekty sportowe, wszędzie tam, gdzie toczy się życie. Nazywa się to biometrycznym nadzorem masowym. Dla nich jesteś niczym chodzący kod kreskowy" - czytamy na portalu reclaimyourface.eu.
Autorzy petycji zwracają uwagę, że technologie te stosowane są masowo i arbitralnie, bez wystarczającego uzasadnienia. Z kolei Fundacja Panoptykon ostrzega, że dane biometryczne przetwarzane są w oparciu o algorytmy, które mogą dyskryminować określone grupy etniczne lub prowadzić do nieuzasadnionej inwigilacji niewinnych osób.
Link do petycji
"Profilowanie oparte na przetwarzaniu takich danych może skutkować dyskryminacją, na przykład kiedy „inteligentna kamera” za podejrzanego uznaje kogoś tylko ze względu na jego nietypowe zachowanie lub kolor skóry" - czytamy na portalu panoptykon.org.
"Reclaim your face" przeciw opresyjnej władzy
Co więcej, wprowadzenie ograniczeń w zbieraniu i przetwarzaniu danych biometrycznych jest w interesie obywateli także dlatego, że technologie te mogą być wykorzystywane do tłumienia protestów przeciw władzy.
"Masowe wykorzystanie technologii rozpoznawania twarzy prowadzi też do drastycznego ograniczenia wolności manifestowania swoich poglądów: technologia ta pozwala na podstawie nagrań z przestrzeni publicznej ustalić tożsamość wszystkich uczestników i uczestniczek demonstracji" - tłumaczy Fundacja Panoptykon.
Chociaż tak daleko posunięta inwigilacja kojarzy nam się z państwami takimi jak Chiny, to jednak technologie te wykorzystywane są również w Europie. "Do końca 2019 r. co najmniej 15 państw unijnych stosowało biometryczne technologie, takie jak rozpoznawanie twarzy, do obserwowania, śledzenia, analizowania aktywności swoich obywateli i obywatelek i oceniania ich" - czytamy na portalu panoptykon.org.
Link do petycji
Inwigilacja biometryczna w Polsce
Tego rodzaju działania odnotowuje się także w Polsce. Na początku stycznia Gazeta Wyborcza informowała, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) wysłała do Trawmajów Warszawskich pismo, w którym domagała się uzyskania stałego dostępu do kamer monitorujących wnętrza tramwajów.
Z kolei w roku 2019 w Krakowie wdrażano projekt „System Pomocy 112. Bezpieczeństwo bez utraty prywatności” - w końcu wstrzymany pod wpływem protestów mieszkańców i instytucji - który zakładał instalację 3500 kamer w krakowskiej dzielnicy Prądnik Czerwony.
Projekt był pomysłem radnego Łukasza Wantucha na rozwiązanie problemu przestępczości. Problem w tym, że - jak zauważa Fundacja Panoptykon - w projekcie nie uwzględniono aspektu przetwarzania danych osobowych zgodnie z RODO. Ponadto nie ma ścisłego związku między wprowadzeniem monitoringu a spadkiem przestępczości na danym obszarze.
Jak podaje Fundacja Panoptykon - powołując się na prof. dr hab. Janusza Grzelaka, kierownika Katedry Psychologii Społecznej na UW - kluczową rolę w zapobieganiu przestępczości ma świadomość nieuchronności kary i tego, że zostanie ona wymierzona szybko.
- Ludzie, zakładając, że operator kamery może ich nie zauważyć, albo że egzekwowanie kary będzie odłożone w czasie (np. wymierzenie mandatu za przechodzenie na czerwonym świetle), obojętnieją na potencjalną obserwację. Zakładanie, że „mnie nie zauważą", jest tu swego rodzaju mechanizmem obronnym - mówi przywoływany przez Fundację Panoptykon prof. Grzelak.