wtv.pl > Świat > The Washington Post o proteście prywatnych mediów w Polsce
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:25

The Washington Post o proteście prywatnych mediów w Polsce

wtv
WTV.pl

Medialny protest największych tytułów prasowych i telewizyjnych miał uzmysłowić widzom, jak wiele treści oraz informacji otrzymują oni od niezależnych dziennikarzy. W środę 10 lutego jedną z nielicznych telewizji, która nie zmieniła swojego programu — była TVP.

O proteście 43 firm dostarczających codziennie najważniejsze informacje z kraju i zagranicy napisał również The Washington Post. Jeden z największych tytułów w Stanach Zjednoczonych przedstawił stanowisko i argumenty przytaczane m.in. przez stację TVN, "Gazetę Wyborczą", czy Agorę S.A.

The Washington Post pisze o proteście polskich mediów

W sieci nie trudno znaleźć porównania dzisiejszego protestu do migawek z poprzedniej epoki, kiedy w telewizji, czy prasie próżno było szukać odmiennego od "jedynego słusznego" głosu. 10 lutego w Polsce doszło do zaprzestania nadawania programów, a widzowie zobaczyli jedynie komunikat na czarnym tle.

The Washington Post informuje angielskojęzycznych czytelników, że na ekranach telewizorów, komputerów oraz telefonów zamiast codziennej porcji wiadomości polscy czytelnicy natrafili na informacje, iż "tutaj powinien być twój portal", czy "tutaj powinien być nadawany twój program". Gazeta wskazała, że na gest taki zdecydowały się zarówno duże stacje telewizyjne, jak i mniejsze serwisy informacyjne.

Niemal na początku artykułu na temat protestu polskich mediów, The Washington Post podało przyczyny tak niecodziennej i odczuwalnej formy wyrażania braku zgody. Amerykański tytuł wskazał, że 43 podpisanych pod listem otwartym do rządzących wskazuje na szkodliwość planowanego nowego podatku.

"[...] kolejny cios dla instytucji demokratycznych"

Na stronie The Washington Post można bez problemu przeczytać artykuł mówiący o proteście. Tłumacząc przyczyny tego, że na terenie całego kraju do sklepów trafiły gazety z czarnymi stronami tytułowymi oraz wyłączeniem najpopularniejszych stacji telewizyjnych, The Washington Post wskazał plany rządu względem wprowadzenia nowego podatku od reklam.

- Dziesiątki polskich serwisów informacyjnych opublikowało w środę czarne strony, natomiast kanały telewizyjne przerwały swoje programy, aby zaprotestować przeciwko proponowanemu podatkowi medialnemu, który według nich zagraża niezależnej prasie w kraju i jest kolejnym ciosem dla instytucji demokratycznych - przekazano w The Washington Post. Temat protestu nie został poruszony jednak tylko w tym tytule.

Gazeta dodaje, iż sygnatariusze wprost mówią o tym, że proponowany podatek jest zwyczajnie "skandaliczny i niesprawiedliwy". Podkreślano, w tym, że protest to próba uświadomienia władzy, iż właśnie "skandaliczne i niesprawiedliwe" jest nakładanie takiego podatku na niezależne i niepaństwowe media.

Dla kontrastu zamieszczono wypowiedź Piotra Müllera

W odpowiedzi na stanowisko firm biorących udział w proteście The Washington Post zdecydowało się na zamieszczenie cytatu rzecznika rządu Piotra Müllera. W czasie wizyty w TVP przekonywał on, że podatek nie jest niczym nowym na arenie międzynarodowej.

Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez amerykański tytuł w czasie wypowiedzi dla publicznego nadawcy Piotr Müller miał wskazać, że na ten moment podatek nadal jest konsultowany. Pewne jest, że protest odbił się nie tylko w Polsce szerokim echem.

Źródło: The Washington Post 

Artykuły polecane przez redakcję WTV: