Prof. Simon: Jeśli zakażenia będą postępowały w tym tempie, musi być lockdown
-
Profesor Simon nie krył oburzenia w sprawie otwartych kościołów. Zapowiedział, że prawdopodobnie przy takim tempie zakażeń, grozi nam lockdown.
-
Jak powiedział, jedną z kwestii jest pozostawienie sprawy związanej z niektórymi księżmi samej sobie - wspomniał o przypadkach, gdy wirus jest przez kapłanów lekceważony, co tworzy kolejne ogniska choroby.
-
Według niego, być może niedługo trzeba będzie spodziewać się kolejnego lockdownu - politycy również obawiają się zaistniałej sytuacji.
Sytuacja rozstrzygnie się już we czwartek. Mateusz Morawiecki podczas konferencji poda do wiadomości kolejne obostrzenia.
Profesor Simon nie kryje oburzenia w kwestii kościołów
Profesor Krzysztof Simon w wywiadach, gdy porusza kwestie kościołów, mówi, że jest katolikiem. Podkreśla to przede wszystkim ze względu na to, że jego opinie bywają w wielu przypadkach ostre, a sam nie chce być źle zrozumiany.
W rozmowie z Wirtualną Polską podkreślił, że liczba zakażeń, która codziennie podawana jest przez Ministerstwo Zdrowia jest w rzeczywistości zaniżona . Przypadków ma być o wiele więcej, głównie ze względu na kwestię osób, które wirusa przechodzą bezobjawowo lub zarażają się o wiele wcześniej nim przejdą test.
Sytuacją mają być przerażeni również politycy wszystkich frakcji. Jednym z głównych źródeł ich niedowierzania jest kwestia kościołów. Problem z nimi mają również niektórzy politycy PiS, jak twierdzi znany lekarz.
- Wiele światłych parafii i księży odprawia msze i nie wpuszcza do kościoła (...), ale są parafie na prowincji, które mówią, że to jest zło, (...) że szczepionki są robione na ludzkich płodach, że zakażeń nie ma, że trzeba masowo modlić się i przychodzić do kościoła - twierdził oburzony.
- Średniowiecze w podejściu niektórych hierarchów jest dla mnie przerażające - podkreślił.
Jako przykład dobrego zachowania podał papieża Franciszka, który msze odprawia w niewielkim gronie, nie chcąc narazić dużej liczby osób na zakażenie.
- U nas musi być tłum na pasterce, to potem mamy tłumy w szpitalach - twierdził.
Kościoły otwarte na święta?
Kwestia otwarcia kościołów na święta wielkanocne wzbudziła sporo kontrowersji. Początkowo minister zdrowia, Adam Niedzielski, twierdził, że świątynie pozostaną otwarte na święta ze względu na tradycję. Nalegał jedynie, by trzymano się obostrzeń - w kościele może przebywać maksymalnie jedna osoba na 15 mkw powierzchni budynku.
Do udziału w nabożeństwach namawiali też biskupi , wydając w tej sprawie specjalny komunikat. Prosili oni, by w tym czasie również zachować wszelkie zasady bezpieczeństwa . Niestety, pojawiało się już wiele sytuacji, w których obostrzenia były łamane. Problemem jest również nie przestrzeganie pierwotnych założeń dot. bezpieczeństwa w świątyniach - prócz zachowania odpowiedniej odległości między wiernymi było to również przekazywanie znaku pokoju jedynie skinieniem głowy oraz wydawanie komunii św. na rękę.
Sytuacja może zmienić się już we czwartek podczas konferencji Mateusza Morawieckiego w sprawie dalszych obostrzeń, które mają zostać nałożone ze względu na rosnącą liczbę przypadków zakażenia koronawirusem. Pojawiły się doniesienia mówiące o tym, że może nas czekać całkowity lockdown, co oznacza, że zamknięte zostaną również kościoły.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
źródło: [wp.pl][wtv.pl]