Policja skonfiskowała służbowy laptop dziennikarza "Gazety Wyborczej". Miał wysyłać pogróżki politykowi PiS
Zielona Góra. Policjanci wpadli do mieszkania dziennikarza "Gazety Wyborczej", żeby zarekwirować jego służbowy laptop. Miał on wysyłać ze swojego komputera pogróżki w stronę jednego z polityków PiS.
"Gazeta Wyborcza" stanowczo odcina się od tych zarzutów. Wydano oświadczenie, w którym potępiono działanie służb.
Zielona Góra. Policjanci wtargnęli do mieszkania dziennikarza "Gazety Wyborczej" i zarekwirowali jego służbowy komputer
- Teraz, w mieszkaniu dziennikarza "Gazety Wyborczej" w Zielonej Górze, polska policja, bez żadnego nakazu, próbuje zabrać służbowy laptop naszego dziennikarza - pisał na Twitterze Mikołaj Chrzan z "Gazety Wyborczej".
Twierdzili, że z tego adresu IP miały być wysyłane wiadomości z pogróżkami w kierunku polityka PiS, posła Jerzego Materny. Bakselerowicz zaprzeczył tym pogłoskom, a na miejsce wezwał innych dziennikarzy oraz prawników.
- To oczywiście absurdalne insynuacje, nasz dziennikarz nikomu nie groził. Nie wydał laptopa, na miejsce przyjechali inni dziennikarze "Wyborczej" Zielonej Góra oraz adwokat. Policjanci nadal są w mieszkaniu i czekają na instrukcje - mówił Chrzan w rozmowie z Onetem.
- Dzisiejsze (sobota 2 października) wtargnięcie policjantów do mieszkania naszego dziennikarza Piotra Bakselerowicza uderza w fundamentalne w demokracji prawo do tajemnicy dziennikarskiej. Co więcej, nie mamy wątpliwości, że w dzisiejszych warunkach politycznych - kiedy to władza PiS prowadzi masową kampanię przeciwko wolnym mediom - celem tego policyjnego najścia jest zastraszenie dziennikarzy "Wyborczej" - pisali dziennikarze w oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie.
Pogróżki dla posła PiS
- Byłem zszokowany, pierwszy raz w życiu dostałem tak mocne groźby. Zgłosiłem to do pani marszałek, a ona zgłosiła to na policję. Wczoraj byłem przesłuchany. Żadnej ochrony nie chcę, ale przyznam, że przez pierwszą godzinę byłem zszokowany - mówił Onetowi Jerzy Materna.
Jak stwierdził, taka sytuacja nie miała wcześniej miejsca. W mailu z pogróżkami zawarta była groźba mordu.
Materna twierdził, że był zaskoczony najściem policji na mieszkanie dziennikarza. Mówił, że nigdy nie zależało mu na rozgłosie w tej sprawie.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
źródło: wtv.pl, onet.pl, wyborcza.pl zdjęcie główne: Piotr Molecki/East News - zdjęcie ilustracyjne