Aktywiści pod pomnikiem smoleńskim rysują czarne krzyże ku pamięci ofiar pandemii
Warszawa. Pod pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy smoleńskiej, na Placu Piłsudskiego miał miejsce happening, organizowany przez aktywistów społecznych, kojarzonych z licznych manifestacji antyrządowych. Celem przedsięwzięcia było przypomnienie o ofiarach, jakie wywołał kryzys sanitarno-epidemiczny w Polsce. Liczbę zmarłych przeliczono na liczbę Tupolewów.
Protesty na stałe wpisały się w krajobraz Warszawy . Niejednokrotnie nie było dnia bez manifestacji w obronie praworządności, praw kobiet, praw osób LGBT, przeciw hierarchom Kościoła katolickiego, skrajnej prawicy lub innym fundamentalistom religijnym.
Tym razem doszło do niecodziennego happeningu. Grupa społeczników przy użyciu węgla rysowała czarne krzyże na płytkach, na które składa się Plac Józefa Piłsudskiego. Jeden krzyż jest przeznaczony dla jednej ofiary koronawirusa.
Warszawa. Zaskakujący protest pod pomnikiem smoleńskim
Przy krzyżach kładziono po jednym tulipanie, a także po jednym zniczu. Przedsięwzięcie miało miejsce dziś, na dzień przed miesięcznicą, podczas której Jarosław Kaczyński składa kwiaty przed symbolicznymi schodami. Wszystko więc wskazuje na to, że autorom akcji nie chodziło o konfrontację z funkcjonariuszami lub samym prezesem Prawa i Sprawiedliwości.
- W okolicy bardzo wiele radiowozów, do ludzi podchodzą funkcjonariusze [...]. Protestującym zarzuca się niszczenie posadzki - słyszymy z ust reportera Oko.press. - Naliczyłem 20 policyjnych furgonów - dodawał Maciej Piasecki.
Na Placu umieszczono tablicę o treści " 720 tys. zgonów oznacza 7,5 tys. tupolewów ".
Niespodziewanie doszło do podjęcia policyjnych czynności. Część osób straciła węgle, a jedną z aktywistek zamknięto w kordonie, celem zebranie danych osobowych. - Wykręcili mi rękę i wyrwali mi węgiel drzewny - oskarżała funkcjonariuszy jedna z osób.
- Hucpy może organizować tu jedynie władza. W Placu bezprawnie odebranym miastu - uskarżał się protestujący. Część osób miała narysowane słynne 8 gwiazdek na maseczkach chirurgicznych.
Na miejscu była między innymi Babcia Kasia, którą kilka dni temu sąd uniewinnił po rozpatrzeniu zarzutów o naruszenie nietykalności oraz znieważenie funkcjonariusza policji.
Poniższe zdjęcie pochodzi z relacji Oko.press. Fotografia przedstawia wyżej wspomniane czarne krzyże. Na drugim ujęciu możemy dostrzec czerwone znicze i kwiaty, jakie ułożono przed interwencją służb mundurowych.
Akcja zostanie powtórzona dziś po godzinie 22:00. - To miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. 70 tysięcy ofiar koronawirusa to katastrofa narodowa - mogliśmy usłyszeć od jednego z organizatorów w rozmowie z Oko.press.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres wtv@iberion.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Pilna ewakuacja z Indii. Michał Dworczyk ujawnia pewne kwestie
-
Istotny wpis Mateusza Morawieckiego obiegł sieć. "Nie zatrzymujemy się"
-
14. emerytura nie będzie wypłacana? Rząd tego nie przewidział?
Źródło: [Facebook/Oko.press]