Tylko u nas: Nieoficjalne doniesienia o ogromnych nagrodach dla zarządu państwowej spółki. 300 pracowników ma zostać zwolnionych
-
Początek roku dla pracowników LOT-u upływa pod znakiem zbiorowych zwolnień. Aż 300 stewardess, pilotów oraz pracowników personelu naziemnego otrzyma wypowiedzenia
-
Spółka otrzymała jednak aż 3 miliardy dofinansowania przez wzgląd na straty wywołane epidemią koronawirusa. Według nieoficjalnych doniesień, prezes linii lotniczych miał przyznać sobie niemałą nagrodę
-
"Jeśli doniesienia się potwierdzą, można składać wnioski do Komisji Europejskiej, prokuratury, czy ABW" - wskazywał Szumlewicz. "Mówimy o przewoźniku ze wspaniałą tradycją, o 300 ludziach, którzy mają zostać wyrzuceni na bruk i o 3 miliardach" - dodawał Dariusz Joński
O sprawie PLL LOT pisaliśmy już 9 stycznia . Wówczas poinformowano o planowanym zwolnieniu 150 stewardess, 50 pilotów, a także 100 pracowników personelu naziemnego. Niepokojące informacje wywołały reakcję lidera Związkowej Alternatywy, Piotra Szumlewicza, który walczy o zabezpieczenie sytuacji pracowników spółki.
Połowa pracowników ma odejść w pierwszych dwóch kwartałach tego roku. Kolejne 150 osób ma stracić pracę po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Trwa komisja w sprawie działań PLL LOT. Posłowie i związkowcy pytają o gigantyczne dofinansowanie.
- Cała sprawa naszym zdaniem jest na granicy prawa. Clue polega na tym, że zarząd LOT-u dostał 3 miliardy pomocy. Tuż po jej otrzymaniu uruchomiono procedurę grupowych zwolnień, co według wyliczeń spółki pozwoli zaoszczędzić 30 milionów złotych. Jest to 1% z dofinansowania . Według naszych obliczeń, jest to o wiele niższa kwota - komentował dla naszej redakcji związkowiec.
Dowiedzieliśmy się, że warunki pracy w spółce mają skutecznie zniechęcać do kontynuowania walki o zawieszenie zwolnień . - Część pracowników chce odejść z pracy - usłyszeliśmy.
Dziś o godzinie 14:00, na wniosek Dariusza Jońskiego - polityka Koalicji Obywatelskiej i Inicjatywy Polska - zwołana została sejmowa Komisja Infrastruktury. - Będziemy powtarzać, że opisane działania szkodzą spółce, że etaty są zastępowane śmieciówkami, że nie dba się o zachowanie zatrudnienia - deklaruje Szumlewicz.
Związkowcy nie wykluczają forsowania wniosków dotyczących powołania komisji śledczych w sprawie LOT-u. - Są plotki, że zarząd spółki miał w zeszłym roku przyznaną drugą nagrodę finansową. My wiemy to ze źródeł naszych, ale nie wiemy, jakiej wysokości były te nagrody - zdradził dla naszej redakcji.
- Na podstawie wiedzy pracowników mogło dojść do popełnienia przestępstwa . Zgodnie z rozporządzeniem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pomoc dla LOT-u jest związana z epidemią koronawirusa. Oczywiście sytuacja linii lotniczych znacznie się pogorszyła, jednak możliwe, że chodzi o rekompensaty dla Condora. Chodzi o anulowaną transakcję zakupu niemieckiej linii. Według naszej wiedzy mogło dojść do podpisania pewnych dokumentów - dodaje lider Związkowej Alternatywy.
Społecznik w ostatni poniedziałek składał zeznania na policji w związku z LOT Crew. Jest to agencja zatrudnienia, która rejestruje pilotów . - Myśmy zgłosili, że agencja nie została zarejestrowana w rejestrze agencji zatrudnienia. W związku tym dochodzi do zatrudniania pilotów przez nielegalne agencje - tłumaczył Szumlewicz.
- PFR za zgodą polskiego rządu przekazuje duże pieniądze firmie, która być może łamie przepisy. Czy odpowiednie służby nie sprawdzają firm, korzystających z pomocy? Jeśli urzędnicy nie sprawdzają, kto czerpie subwencje, równie dobrze można przekazać pieniądze mafii - ocenia związkowiec.
Skontaktowaliśmy się także z Dariuszem Jońskim, na wniosek którego doszło do zwołania Komisji Infrastruktury.
- Przede wszystkim chcemy zapytać o LOT i wszystkie regionalne lotniska. Wszystkie kraje dążą do ratowania przewoźników. Również w Polsce PFR przekazał 3 miliardy złotych na pomoc dla PLL LOT. Ku naszemu zdziwieniu, prezes nagle podjął decyzję o zwolnieniach grupowych w spółce. Chcemy wiedzieć, dlaczego prezes spółki, w tak ważnej sytuacji, podejmuje takie decyzje - usłyszeliśmy od polityka Koalicji Obywatelskiej.
- Będę pytał, czy prawdą jest, że pod koniec roku, gdy były podejmowane decyzje o zwolnieniach, prezes Milczarski przyznał sobie ogromną nagrodę. Mogły zostać przyznane dwie takie nagrody - dodawał Joński.
- Chcemy dowiedzieć się, jakie strategie zostały przyjęte na najbliższe miesiące. Największe linie jak British Airways, Rayanair przedstawiają te plany . Prezes Milczarski nie udziela żadnych wywiadów, nie przekazuje żadnych informacji. Dopiero po szczegółów, będziemy podejmowali następne kroki - kontynuował parlamentarzysta.
- Zbyt dużo pieniędzy zostało wpompowanych w LOT, żebyśmy na te pytania nie uzyskali odpowiedzi. Chcemy wiedzieć, na co poszły 3 miliardy złotych. Mówimy o przewoźniku ze wspaniałą tradycją, o 300 ludziach, którzy mają zostać wyrzuceni na bruk i o 3 miliardach - ocenił.
W zeszłym tygodniu Dariusz Joński wraz z członkiem Platformy Obywatelskiej, Michałem Szczerbą, przeprowadzili kontrolę poselską w siedzibie PLL LOT. Pytano między innymi o kwestie pracownicze. - Wnioskowaliśmy o zahamowanie do czasu komisji wszystkich zwolnień grupowych. Wyszkolenie stewardessy i pilota nie trwa tydzień. To jest kapitał spółki i każdej firmy. O tych ludzi trzeba dbać - tłumaczył.
Decyzją Straży Marszałkowskiej strona związkowa nie została wpuszczona na obrady komisji. Interwencje posłów opozycji nie przyniosły oczekiwanych skutków. Dariusz Joński zgłosi skargę do Elżbiety Witek w tej sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Hanna Lis zwróciła uwagę na wpadkę Dudy. Miał pogratulować Bidenowi zwycięstwa
-
Przewrót kadrowy w TVN? Doniesienia o planowanych zwolnieniach
Źródło: [WTV]