Plażowicze szukali 4-latki. Utworzyli “żywy łańcuch”
Na jednej z sopockich plaż zaginęła 4-latka. W poszukiwania zaangażowali się nie tylko ratownicy WOPR. Plażowicze, poruszeni zdarzeniem, natychmiast utworzyli tzw. “żywy łańcuch”. Historia zakończyła się szczęśliwie, ale służby apelują o ostrożność.
“Żywy łańcuch” w Sopocie
Sopot wstrzymał oddech. We wtorek 22 lipca ratownicy otrzymali zgłoszenie w sprawie zaginięcia 4-letniej dziewczynki. Okoliczności tego zdarzenia były nieznane. Istniało ryzyko, że dziecko mogło wejść do wody.
Służby przystąpiły do natychmiastowego działania. Z inicjatywy ratowników utworzono tzw. “żywy łańcuch”. To coraz częstszy obrazek na kąpieliskach - ludzie wchodzą do wody, stoją w bliskiej odległości i wzajemnie się osłaniają.
Kraniec “żywego łańcucha” może znajdować się nawet kilkanaście metrów od brzegu. Dzięki temu można szybko i bezpiecznie sprawdzić płytkie okolice, gdy pojawia się informacja o zaginięciu na plaży lub w wodzie.
Służby dołożyły wszelkich starań, aby cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie. Sopockie WOPR przekazuje, że na terenie kąpieliska morskiego pojawiły się także trzy jednostki ratownicze (łódź R8, quad Q4 i samochód S1).
4-latka cała i zdrowa. Ratownicy apelują
Akcja trwała zaledwie 10 minut. Okazało się bowiem, że dziewczynka przebywała 200 m dalej, niedaleko kolejnego stanowiska ratowniczego. 4-latka nie odniosła żadnych obrażeń i czuła się dobrze.
Zdarzenie nagłośnił sopockie WOPR, który w ten sposób apeluje do rodziców, aby pilnowali swoich pociech.
“Nie dopuście do tego, aby waszą pociechę, choć na chwilę stracić z oczu”, czytamy w oficjalnym poście WOPR z Sopotu. Służby zwracają uwagę, że plaże w okresie letnim są wyjątkowo zatłoczone, więc trzeba zachowywać się odpowiedzialnie. Wystarczy moment, aby stracić dziecko z pola widzenia.
Przy okazji sopoccy ratownicy opublikowali kilka podstawowych zasad, o których musi pamiętać każdy rodzic. Dziecko powinno bawić się przy brzegu wyłącznie w obecności opiekuna. Fale podmywają brzeg, a dziecko może stracić grunt pod nogami.
Poza tym należy kąpać się w miejscach strzeżonych przez ratowników i słuchać poleceń służb. Rodzice powinni rozważyć zaopatrzenie dziecka w opaskę z numerem telefonu. Dzięki temu można szybko odnaleźć opiekunów, jeśli pociecha zaginie.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Porażające sceny nad Bałtykiem. Od kąpieli nie powstrzymuje turystów nawet topielec
-
Od 1 kwietnia utonęło 189 osób. Tylko w miniony weekend nad wodą zginęło 12 osób
-
Dziecko tonęło, a pijany ojciec siedzał w barze. Do akcji wkroczyli ratownicy WOPR