Pies uratował mieszkańców całego domu jednorodzinnego w Nowej Soli. Niezwykła historia
Szczegóły zdarzenia za Policją Lubuską przytacza Polsat News. Jak czytamy, do pożaru w domu jednorodzinnym w Nowej Soli doszło w ubiegłą niedzielę. Przybyły na miejsce patrol miejscowej policji zastał stojących przed budynkiem, wyraźnie roztrzęsionych mieszkańców.
Pies uratował właścicieli
Z informacji przekazanych przez KPP w Nowej Soli wynika, że nie czekając na przyjazd strażaków, funkcjonariusze złapali w dłonie gaśnice i ruszyli do wnętrza domu. Trawiący budynek pożar był już w mocno zaawansowanym stadium, a pomieszczenia wypełniał gęsty dym.
Jak podaje polsatnews.pl, w środku zastano jeszcze stojącego przy wejściu do kotłowni mężczyznę, który nie opuścił domu wraz z resztą mieszkańców. Na polecenie mundurowych dołączył jednak do zebranej na podwórku rodziny. Według komunikatu lubuskiej policji stosunkowo szybko stwierdzono, że płomienie wydobywały się z pieca grzewczego.
Nowosolscy policjanci, nie tracąc czasu, zaczęli gasić płomienie. Niedługo potem na miejscu zjawili się strażacy, którzy natychmiast wspomogli mundurowych w czynnościach gaśniczych. Jak zapewniają funkcjonariusze, na całe szczęście nikt nie ucierpiał. Na uwagę zasługuje jednak postawa psa mieszkańców, któremu zawdzięczają swe życie.
To właśnie pies imieniem Dosia zaalarmował bowiem domowników o powstałym niebezpieczeństwie. Głośne szczekanie czworonoga obudziło nieświadomych zagrożenia właścicieli zwierzęcia. "Dzięki czujności i przytomności czworonoga rodzina szybko opuściła miejsce zagrożenia", czytamy w oświadczeniu lubuskiej policji.
Źródło: Polsat News / Policja Lubuska