wtv.pl > Polska > Nie żyje wybitny pisarz i dziennikarz. Stanisław Tekieli miał jedynie 55 lat, bardzo przykre wiadomości
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:30

Nie żyje wybitny pisarz i dziennikarz. Stanisław Tekieli miał jedynie 55 lat, bardzo przykre wiadomości

wtv
WTV.pl

"Nie żyje Staszek Tekieli, drugi obok Krzyśka Vargi z pary moich najbliższych kolegów, zmarł dziś w nocy. Miał 55 lat" - podał za pośrednictwem Facebooka Michał Cichy, doskonale znający korespondenta dziennikarz. 

Staszek Pierwszego dnia pracy w dziale zagranicznym „Gazety Wyborczej” przyniósł mi, cały przejęty, artykuł o powodzi w...

Opublikowany przez Michała Cichego Czwartek, 19 listopada 2020

Nie żyje Stanisław Tekieli. "Staszek wyróżniał się spojrzeniem na to, co wojna robi z życiem zwyczajnych ludzi"

Autor komunikatu podzielił się osobistymi wspomnieniami o zmarłym. Okazuje się, że już od samego początku Tekieli wyróżniał się na tle innych redaktorów. "Pierwszego dnia pracy w dziale zagranicznym »Gazety Wyborczej« przyniósł mi, cały przejęty, artykuł o powodzi w Bangladeszu" - wyjawia, po czym dodaje:

"Byłem wtedy redaktorem prowadzącym. Spojrzałem na tekst i powiedziałem »powodzie w Bangladeszu od trzystu trupów na małą notkę«. Tak on w każdym razie wspominał. To był jego pierwszy dzień, a dla mnie jedna z setek szycht, wacht, w roli redaktora gazety" - czytamy.

W 1991 roku zmarły miał 26 lat i był rok przed oficjalnym zakończeniem studiów z tytułem magistra. Podczas kształcenia się w kierunku sinologii przebywał i poznawał kulturę w Pekinie. Jesienią tego roku udał się do Jugosławii, skąd relacjonował przebieg wojny.

"Redagowałem korespondencje wielu reporterów wojennych, ale Staszek się spośród nich wyróżniał. Spojrzeniem na to, co wojna robi z życiem zwyczajnych ludzi. Okiem do detalu. Literackim językiem. I jakby buddyjskim zrównoważeniem, dystansem, z którym opisywał tę wojnę, jakby była czymś zwyczajnym w historii ludzkości" - podawał Cichy na Facebooku. 

Tekieli był świadkiem bombardowań, odcinania obywateli od bieżącej wody oraz elektryczności. Szczegółowo opisywał zjawisko szoku, w jakie prowadzane były ofiary walk. Korespondent budził zachwyt u Michała Cichego również przez wzgląd na umiejętność zachowania zimnej krwi w skrajnych sytuacjach. 

Co więcej, autor komunikatu poinformował o 200 niesprzedanych egzemplarzach książki reportera. Padła konkretna propozycja, by spieniężyć materiały, a środki finansowe przekazać na wybrany cel dobroczynny. 

Stanisław Tekieli nie poprzestawał na opisywaniu wojny w Jugosławii. Przez dwa lata, od 2001 do 2003 gromadził oraz przedstawiał opinii publicznej świadectwa społeczności żydowskiej, która na własne oczy widziała, czym była Zagłada Żydów. Jego prace widniały między innymi w waszyngtoński muzeum Holocaust Memorial.  

Przed śmiercią dziennikarz, jak podaje PAP, pracował na wydaniem kolejnej publikacji, która wstępnie miała nosić tytuł "Łowcy słów". Ostatecznie nie udało się dokończyć dzieła, jednak jego sympatycy mogli zapoznać się z obszernymi książkami takimi jak "Klątwa Rabina i inne warszawskie mity".

Źródło: [Facebook/Michał Cichy/PAP]

Tagi: Nie żyje
Powiązane