Ziobro nie odpuści nauczycielce, która zdjęła krzyż ze ściany. ,,Jako szary obywatel doświadczam prześladowania"
Pani Grażyna Juszczyk uczy matematyki od ponad 30 lat. Gdy 7 lat temu postanowiła zdjąć krzyż znajdujący się na ścianie krapkowickiej placówki, nikt nie zaprotestował. Przez wiele tygodni dyrekcja nie zauważała nawet jego braku. Odkrywszy brak krucyfiksu, szkoła rozpętała burzę.
Z początku zwołano specjalne zebranie. "Fakt" przypomina, że zorganizowano specjalne referendum, podczas którego 90 proc. kadry nauczycielskiej opowiedziała się za powrotem krzyża do pokoju nauczycielskiego. To jednak nie zakończyło sprawy. Rozpoczęły się donosy. Pani Grażyna była szykanowana.
W efekcie nauczycielka postanowiła zgłosić sprawę w kuratorium. Nie pomogło. Zawiadomienie trafiło do sądu pracy.
Krapkowice. Ziobro nie odpuści nauczycielce
W 2017 roku zapadł wyrok. Pani Grażyna wyszła ze sporu zwycięsko. "W ocenie sądu działania strony pozwanej nie doprowadziły do załagodzenie sporu. Wręcz przeciwnie, doprowadziły do jego eskalacji", napisano w uzasadnieniu sądu apelacyjnego we Wrocławiu. "Fakt" przypomina, że wówczas prokuratura złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Wniosek oddalono.
Wydawałoby się, że wyrok sądu powinien zakończyć sprawę. Jak się okazuje, nie pozwoli na to jednak Zbigniew Ziobro. Z informacji "Faktu" wynika, że prokurator generalny złożył właśnie skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego. Ziobro domaga się uchylenia wyroku w sprawie "rzekomego dyskryminowania nauczycielki".
Pani Grażyna zaznacza, że również żywiła nadzieję, iż to koniec jej sprawy. "Tymczasem teraz okazuje się, że prokurator generalny postanowił zainterweniować", powiedziała w radiu TOK FM. Kobieta zaznacza, że jest przerażona i w jej opinii jest "ofiarą prześladowania ze strony państwa ze względu na swoje przekonania religijne".