Kontrowersje wokół systemu szczepień. Na Michała Dworczyka spadła krytyka
-
Na rząd od poranka spływa krytyka - chodzi o przyspieszoną akcję szczepień dla osób mających 40 lat
-
Jak się okazało, mimo komunikatu - zaproszenia do zapisów na kwietniowe terminy dla osób urodzonych w latach 80., możliwość zapisu była błędem systemu, o czym poinformował Michał Dworczyk
-
Na rząd spłynęła ostra krytyka za podobne działania. Jak się okazało, rozporządzenie, które było podkładką do podobnych działań, spisywane jest dopiero dziś
Krytyka popłynęła z wielu stron. Zaznaczano, że takie działania wiążą się z chaosem wewnątrz rządu.
Krytyka tłumaczeń Dworczyka ws. programu szczepień
1 kwietnia rano na Twitterze pokazała się wiadomość, że osoby w wieku 40 lat mogą już zapisywać się na szczepienia. Ich terminy wyznaczono na kwiecień . Było to o tyle zaskakujące, że jak dotąd program szczepień szedł według jasno ustalonych ram i jak na razie na swoją dawkę oczekiwały osoby starsze o 10 lat i więcej.
Komunikat sprawił, że zapchały się rządowe strony , m.in. pacjent.gov.pl, który był główną możliwością zapisu na szczepienia. Niedługo później w tej sprawie postanowił wypowiedzieć się Michał Dworczyk.
Jak się okazało, możliwość zapisów na wcześniejsze szczepienia tak wcześnie nie będzie jednak możliwa - według kalendarza miało to nastąpić w drugiej połowie maja. Usterka miała zostać już naprawiona.
Tłumaczenie się z tej wpadki stało się jednak obiektem kpin i krytyki płynącej z wielu środowisk politycznych i dziennikarskich. Na Dworczyku nie pozostawiono suchej nitki.
- A na koniec konferencji prasowej, z której dowiedzieliśmy się, że nic się nie stało, minister Michał Dworczyk poinformował nas z rozbrajającą szczerością, że podkładka pod ten bajzel, czyli projekt zmiany rozporządzenia dot. szczepień, dopiero dziś się pisze - pisała na swoim Twitterze Magda Biejat, posłanka Lewicy.
- Słucham konferencji ministra Dworczyka, jak zwykle jest sprawny, ale nadal nie rozumiem, na czym polegał "komunikacyjny błąd". Komunikacja rano była sprawna, kłopot w tym, że komunikowała rzeczy rażąco niezgodne ze stanem faktycznym - twierdził dziennikarz OKO.Press, Michał Danielewski.
Politycy i dziennikarze nie zostawiają na Dworczyku suchej nitki
Część osób, która zobaczyła rano wiadomość, uznała, że być może jest to żart.
- Na pewno przeprosiny „Pana Usterki” poprawią humor stukilkudziesięciu tysiącom Polek i Polaków, którzy zarejestrowali się dziś na szczepienie, żeby chwilę później usłyszeć, że to Prima Aprilis . Dobry humor na święta od PiS: bezcenny. Za wszystko inne zapłacimy my, a nie oni - pisał Marek Belka.
Niektórzy zwracali uwagę na niewydolność systemu i fakt, że wśród starszych osób wciąż jest wielu oczekujących na swoją dawkę szczepionki.
- Nie no super pomysł. Bardzo miło mi się patrzy na zadowolone wpisy kolegów, którzy dopiero co skończyli czterdziestkę, idących dziś dostać Pfizera. A mój tata rocznik 1958 wciąż grzecznie czeka na swoją Astrę, którą ma w połowie kwietnia 100 kilometrów od domu - pisał redaktor Radia Zet, Maciej Bąk.
Czy Dworczyka przez to działanie może czekać dymisja? Wszystko zależy od zauważanego przez PiS niezadowolenia społecznego.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Raper Mata uderzył w TVP, Kurskiego i Pawłowicz. Sędzia odpowiedziała
-
Müller o planach po 9 kwietnia: Wiele obostrzeń pozostanie z nami na kolejne tygodnie
-
Abp Głódź straci kolejne zaszczyty? Pałac Prezydencki odpowiada
źródło: [Twitter.com][wtv.pl]