Koledzy wspominają 94-latka z "Białego miasteczka". “Kochał wojsko, był bohaterem”
W sobotę cała Polska wstrzymała oddech po tym, jak 94-latek targnął się na własne życie w “Białym miasteczku”. Zmarłego wspominają współpracownicy. Okazuje się był “wspaniałym kolegą” i “dobrym żołnierzem", który na emeryturze pracował społecznie.
To był człowiek mądry, spokojny… koledzy o samobójcy z “Białego miasteczka”
“Białe miasteczko nadal żyje sobotnią tragedią. - Jesteśmy tym, co się wydarzyło, zdruzgotani, jesteśmy w żałobie - przekonywała w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Beata Kalicka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników MSWiAP.
Zmarłego płk Stanisława M, wspominają również koledzy. - Kochał wojsko, był bohaterem. [...] Sprawy wojska, rodziny, łączności były dla niego priorytetem - stwierdził w rozmowie z “Super Expressem” płk Zbigniew Kosobucki, prezes stołecznego oddziału Światowego Związku Polskich Żołnierzy Łączności, do którego należał 94-latek.
Stanisław M. miał za sobą 40-letnią służbę wojskową.- Był dobrym żołnierzem - ocenił płk Kosobucki. Na emeryturze zaangażował się w pomoc społeczną - wstąpił do Związku Żołnierzy Wojska Polskiego i Polskich Żołnierzy Łączności.
- Był wspaniałym kolegą, bohaterem - przyznał mundurowy. Równie ciepło wypowiada się o nim płk w st. sp. Eugeniusz Malczewski. - Stanisław był pięknym człowiekiem. [...] Mądry, stateczny, spokojny, wyważony. Raczej cichy - zdradził.
94-latek zostawił list. “Nas raczej te rzeczy nie interesują”
94-latek pozostawił po sobie list. Jego treść opublikowała Polska Agencja Prasowa. “„Oddałem życie jako protest przeciwko strajkowi służby zdrowia (bo jest polityczny przeciw Polsce PiS)”, czytamy w ostatnim liście 94-latka.
Płk Malczewski przyznał, że pan Stanisław w ogóle nie poruszał tematu polityki. - Nas raczej te rzeczy nie interesują - zapewnił
Co wydarzyło się w “Białym miasteczku”?
Do tragedii doszło w sobotę 18 września około godz. 10:20. Konferencję prasową zorganizowaną przez protestujących medyków przerwały huki.
Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji poinformował, że 94-latek dokonał samookaleczenia. Pomocy udzielili mu medycy protestujący w “Białym miasteczku”. Następnie poszkodowany z ranami twarzy został przetransportowany do szpitala. Niedługo później policja przekazała, że zmarł.
Sprawę bada prokuratura. W niedzielę podzieliła się z opinią publiczną pierwszymi ustaleniami. Na miejscu śledczy nie stwierdzili obecności broni palnej. Czego użył 94-latek? - Podejrzewa się, że był to albo pistolet hukowy, albo jakiegoś rodzaju raca - przyznał w rozmowie z PAP prokurator Marek Skrzetuski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Adam Niedzielski zapowiedział, że trzecia dawka szczepionek będzie dostępna wcześniej niż zapowiadano
-
Czy Donald Tusk jest gorliwym katolikiem? Pracownicy "Wiadomości" TVP zrobili o tym materiał