Wzięła udział w Strajku Kobiet. Do otwartego mieszkania 16-latki weszła kurator
-
Ola Relidzyńska 12 stycznia została obudzona przez kuratorkę
-
Kobieta weszła do jej mieszkania pod nieobecność rodziców. Przyczyną był udział aktywistki z Kielc w Strajku Kobiet
-
"Zadawano mi pytania, żeby stwierdzić, czy ma miejsce zjawisko demoralizacji" - deklaruje nasza rozmówczyni
Do incydentu doszło w Kielcach , niemal dwa miesiące po spisaniu Oli Relidzyńskiej podczas manifestacji. - Drzwi od domu były otwarte. Pani weszła, będąc pewna, że ktoś w domu jest. Chodząc po domu, krzyczała "halo", co mnie obudziło. Wyszłam na korytarz i dowiedziałam się, że kuratorka mnie szuka - deklaruje nasza rozmówczyni.
Kielce. Kuratorka weszła do domu Oli, by sprawdzić, czy 16-latka nie jest zdemoralizowana
- Zadawano mi pytania, żeby stwierdzić, czy ma miejsce zjawisko demoralizacji. Na demonstracjach byłam trzykrotnie spisana. Musiałam przedstawić swoje dane oraz dane moich bliskich, mówić o zdrowiu psychicznym, kłopotach w domu, a także wynikach nauczania - komentuje uczestniczka Strajku Kobiet.
Podczas spotkania kuratorka przedstawiła Oli przyczynę odwiedzin. Okazało się, że chodziło o udział 16-latki w proteście przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego 18 listopada , podczas którego aktywistka także została wylegitymowana.
Zachowanie kuratorki może zaskakiwać. Nasza rozmówczyni została obudzona, a interwencja miała miejsce pod nieobecność rodziców, choć później kobieta zadeklarowała poparcie dla uczennicy.
- Zauważyłam pewien kontrast. Kuratorkę odebrałam jako osobę o prawicowych poglądach. Usłyszałam, że nie będę pytana o poglądy polityczne, czy orientację seksualną, bo tu "trzeba wprowadzić porządek" . W rozmowie z rodzicami zaś pani zadeklarowała, że jest po naszej stronie i też uczestniczy w protestach. Zaskakujące zbieżności - informuje nas Ola.
16-latka uczestniczy w manifestacjach Strajku Kobiet od samego początku. W działania grupy zaangażowała się po tygodniu od opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji z przyczyn embriopatologicznych. - Robię to wraz z osobami, które znam. Chcemy pokazać, że nie tylko starsi potrafią walczyć, że my też możemy to robić. Chcę, żeby rządzący, że w Polsce są nie tylko oni, ale też obywatele - słyszymy.
Dziwić może również postawa służb mundurowych. Ola mówiła o zachowaniu przypominającym "dobrego i złego glinę". - Policjanci byli dla mnie bardzo mili. Mówili, żebym się nie stresowała, że oni muszą tylko zrobić notatkę, choć ta sprawa jednak poszła dalej . 28 listopada byłam spisana po raz drugi już po manifestacji. Przyczyną było zdjęcie maseczki, żebym mogła napić się wody - podaje 16-latka.
Strajk Kobiet trwa w Polsce od 22 października. Przyczyną społecznego oburzenia była decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Instytucja orzekła, że aborcja z przyczyn embriopatologicznych jest niezgodna z Konstytucją.
Strajk Kobiet tłumaczy, że trzech sędziów organu zostało powołanych na swoją funkcję niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Wśród postulatów ruchu jest odwołanie Julii Przyłębskiej oraz pełna liberalizacja prawa aborcyjnego.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: