wtv.pl > Polityka > Nowe informacje ws. pogryzienia mieszkańca przez szefową kampanii Dudy. Pokazał zdjęcie
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:45

Nowe informacje ws. pogryzienia mieszkańca przez szefową kampanii Dudy. Pokazał zdjęcie

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło i Andrzej Duda
facebook.com/Jolanta Turczynowicz-Kieryłło

Do zdarzenia doszło niemal półtorej roku temu, w noc poprzedzającą drugą turę wyborów samorządowych w Milanówku. Według relacji pana Krzysztofa, mec. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło miała roznosić ulotki z treścią ośmieszającą jednego z kandydatów. Tym samym dopuściłaby się agitacji w przeddzień wyborów i złamała zasadę dotyczącą ciszy wyborczej. Mężczyzna twierdzi, że chciał zatrzymać osoby, które w jego opinii dopuściły się przestępstwa, do czasu przyjazdu funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Wówczas obecna szefowa kampanii Andrzeja Dudy ugryzła go w rękę.

Bieg zdarzeń przedstawiony przez panią mecenas różni się jednak diametralnie od zeznań mieszkańca Milanówka. Twierdzi, że mężczyzna ją dusił oraz że stanęła w obronie swojego 15-letniego syna. Ugryzienie było jedynie przejawem zastosowania obrony koniecznej.

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło: "Wyborcza" stanęła przeciwko matce broniącej dziecko

2. Niepokojąca wizja Jackowskiego. Przepowiada pożar w Warszawie

Sprawa obiegła krajowe media po przypomnieniu jej przez "Wyborczą". W słowach pani mecenas: "Gazeta Wyborcza sięgnęła dzisiaj bruku. Stanęła po stronie damskiego boksera przeciwko matce broniącej dziecko. Ukryła opinie lekarskie, że sprawca mnie dusił. Zataiła, że zaatakował nas zawodowy hejter, opisywany w mediach ogólnopolskich". Jako dowód przedstawia dokument zawierający zeznanie strażnika miejskiego. Funkcjonariusz miał stwierdzić, że na miejscu nie widział ulotek wyborczych.

Pan Krzysztof nie pozostał dłużny na słowa pani mecenas. "Miałem to przemilczeć, ale skoro Strażnicy Miejscy stracili pamięć i twierdzili, że żadnych ulotek nie było, to znaczy, że złożyli fałszywe zeznania, chroniąc swojego pracodawcę, Panią burmistrz, i wspierającą ją w kampanii Panią mecenas. Pani mecenas teraz mnie oczernia, a ja mam dowody", czytamy na jego Facebooku. I dalej: "To może na początek przywrócę Panom strażnikom pamięć! Co jeden trzyma w ręku, a drugi dokumentuje aparatem podczas zatrzymania?".

Trzymana przez strażnika kartka ma być ulotką wyborczą, co potwierdzałoby słowa pana Krzysztofa, że szefowa kampanii Andrzeja Dudy złamała ciszę wyborczą. Mieszkaniec Milanówka zamieścił również skan zeznań jednego z policjantów, którzy znaleźli się na miejscu zdarzenia. W jego opinii mecenas nie skarżyła się wówczas, by ktokolwiek ją dusił, a funkcjonariusz nie dostrzegł u kobiety śladów tegoż duszenia.

"Ja o tym incydencie chciałem zapomnieć. Leczenie paskudnej rany trwało 2 miesiące z codziennymi wizytami w szpitalu (tu również posiadam pełną dokumentacje medyczną). Mam uszczerbek na zdrowiu, psychice na całe dalsze życie i oszpeconą rękę przez zęby Pani mecenas. Skoro dalej mnie atakuje, to zmuszony jestem się bronić", pisze pod zdjęciem pan Krzysztof.

Mężczyzna przypomina również, że mec. Turczynowicz-Kieryłło już w marcu ma stanąć przed sądem w Grodzisku w związku z tą sprawą.

Tagi: Andrzej Duda
Powiązane