Afganistan: talibowie ogłosili amnestię dla pracowników rządu. Administracja wróci do pracy?

Afganistan: chaos w Kabulu. Ludzie uciekają, a talibowie ogłaszają amnestię

Budowanie od nowa państwa przez talibów nie mogło obyć sie przy pozostawieniu części miejscowej administracji, która pomogłaby w uporządkowaniu państwowego bałaganu.

Ze względu na ważną rolę, jaką pełnili urzędnicy w państwie i jak trudno byłoby ich zastąpić, talibowie ogłosili ich amnestię. Poproszono, by jak naszybciej powrócili oni do pracy.

- Ogłaszamy amnestię generalną dla wszystkich. Oczekujemy, że powrócicie do swoich obowiązków i rutynowego życia z pełnym zaufaniem - pisali w oświadczeniu wydanym 17 sierpnia.

W tym czasie jednak tysiące ludzi wciąż szukało możliwości ucieczki z kraju.

Amerykańska armia wznowiła ewakuację obywateli zachodnich państw

Po wielu godzinach Pentagon wznowił loty z lotniska w Kabulu. Przez dłuższy czas wielu Afgańczyków blokowało lotniska, pasy startowe lub próbowało siłą dostać się do samolotów, byle tylko uciec.

Na miejscu wciąż czekają amerykańscy dyplomaci oraz osoby z amerykańskim obywatelstwem. To dla nich w pierwszej kolejności wysłano samoloty.

Ze względu na ewakuację prowadzoną przez wojska amerykańskie, loty wielu Afgańczyków koczujących na lotnisku zostały odwołane , co oznacza, że nie będą oni mogli szybko wydostać się z Kabulu, jeśli w ogóle będzie to możliwe.

Inne kraje europejskie również ewakuują swoich dyplomatów i współpracowników. Polska wysłała na miejsce dwa samoloty, które pomogą wszystkim udzielającym wojskom polskim pomocy w czasie trwającego konfliktu zbrojnego.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV

• Nowy sondaż zaufania do polityków. Nieoczekiwana zmiana miejsc pomiędzy Tuskiem i Kaczyńskim

• "Wiadomości" TVP pokazały najnowsze sondaże. Seria zwycięstw PiS

• Nie pracował na kolei, ale ma bogate CV. Tak w PKP zarabia stryj Andrzeja Dudy

źródło: wtv.pl zdjęcie główne: HOSHANG HASHIMI/AFP/East News - zdjęcie ilustracyjne