Trwa pogrzeb Basi, która zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Wzruszająca uroczystość
Wypadek w Katowicach. Trwa pogrzeb 19-letniej Barbary Sz., która zginęła pod kołami autobusu 31 lipca w centrum stolicy Śląska. Tłumy przybyły, by ją pożegnać. Na miejscu byli też najbliżsi, m.in. jej narzeczony, Łukasz M., i dwoje dzieci, Igorek i Elizka.
Uroczystości rozpoczęły się o godzinie 9.00.
Wypadek w Katowicach. Trwa pogrzeb 19-letniej Basi. Na miejscu są jej bliscy i tłum ludzi, chcących ją pożegnać
Msza pogrzebowa odbyła się w parafii pw. Matki Boskiej Różańcowej w Świętochłowicach . To właśnie w tym mieście na co dzień mieszkała Barbara Sz. wraz z rodziną - dwojgiem dzieci i narzeczonym.
Tuż przed mszą, ojciec 19-latki podszedł do trębacza, który wygrywał żałobną muzykę przed kościołem, by go nagrodzić. Ten przestał potem grać.
Wzruszająca homilia obfitowała w proste do odszyfrowania nawiązania. Ksiądz rozpoczął od szlaku, który biegnie wzdłuż rzeki Ren i w pewnym momencie zapada się pod ziemię.
- Jest tam jednak informacja turystyczna z prośbą do turystów, aby przeszli kilkanaście metrów dalej. I gdy przejdzie się ten kawałek, rzeka wytryska ze skały by kontynuować swój bieg. Nie tak prędko płynie rzeka, jak nam prędko czas ucieka. Czas, wielki dar. W połączeniu z życiem ogromny dar - opowiadał.
- Przyszliśmy tu z własnej życzliwości, a także niesieni wiarą, że nasze modlitwy za tragicznie zmarłą Barbarę zaniesione są do Boga. A Bóg jej słyszy. Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy. "Niech się nie trwoży serce Wasze" - mówił duchowny.
Mama tragicznie zmarłej Basi musiała opuścić mszę
W pewnym momencie jedna z przebywających w kościele kobiet musiała opuścić mszę - słaniała się wręcz na nogach. Okazało się, że była nią mama 19-latki. Opuściła świątynię w towarzystwie swoich dwóch koleżanek. W międzyczasie ksiądz słał podziękowania dla rodziny Basi i jej narzeczonego, który "trwał przy niej do ostatnich sekund".
Łukasz M., narzeczony Basi, i ojciec dziewczyny, nie potrafili powstrzymać łez. Ksiądz pocieszał młodszego z nich przy urnie. Szacuje się, że w uroczystościach uczestniczyło nawet ok. 500 osób.
Uroczystości powoli się kończą, a grób Barbary Sz. pokryty jest niemal w całości kwiatami. Wierni powoli odchodzą, pozostawiając rodzinę w jej żałobie.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Anna Kornecka straciła stanowisko. Porozumienie rozważa wyjście z koalicji
-
13-letni Gianni z ochroną. Policja towarzyszy również jego ciotce, u której mieszka
źródło: se.pl, wtv.pl zdjęcie główne: Max Pixel - zdjęcie ilustracyjne