Samuel Pereira porównał Obajtka do Adamowicza. "Za chwilę ktoś wyjdzie z nożem"
-
Samuel Pereira pojawił się wraz z innymi prawicowymi dziennikarzami na debacie dotyczącej wolności słowa i zorganizowanej przez sejmową Komisją Kultury i Środków Przekazu.
-
Wydarzenie zorganizowała Joanna Lichocka z PiS.
-
Samuel Pereira w swojej płomiennej mowie przyrównał to, co dzieje się teraz wokół Daniela Obajtka do sytuacji Piotra Adamowicza, zamordowanego prezydenta Gdańska.
Warto przypomnieć, że to właśnie TVP wskazuje się jako winną działaniom związanym z szerzeniem nienawiści względem Adamowicza. Liczba wyprodukowanych o nim materiałów sięgała tysiąca.
Samuel Pereira porównał Obajtka do Adamowicza
Podczas spotkania sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zorganizowano debatę, na której w temacie wolności słowa mieli wypowiedzieć się różni dziennikarze. Jednym z nich był szef TVP Info, Samuel Pereira , który postanowił odnieść się do kwestii Daniela Obajtka.
- Bardzo głośno mówi się o prezesie jednej ze spółek, i tutaj jakoś nie ma problemu, żeby mówić o tych sprawach, mimo, że one nie zostały dla zainteresowanego zamknięte sądowo - mówił, nawiązując do sprawy niezwykle taniego zakupu nieruchomości przez prezesa Orlenu.
W pewnym momencie postanowił również odnieść się do sprawy Pawła Adamowicza i porównać ją do tego, co spotyka teraz Daniela Obajtka.
- Co więcej, politycy atakują TVP za to, że informowała o nieruchomościach jednego z polityków samorządowych dużego miasta w Polsce. To znana sprawa prezydenta Gdańska. A z kolei kiedy inne media informują o nieruchomościach, o starych sprawach jeszcze sprzed lat, prezesa spółki państwowej, to nikt nie mówi o nękaniu. Nikt nie mówi, że za chwilę ktoś wyjdzie z nożem i zamorduje prezesa Obajtka. I wtedy będziecie mówić, że krew na rękach ma kto? Gazeta Wyborcza?! - pytał.
Co jednak ciekawe, według różnych raportów to właśnie TVP miało doprowadzić do sytuacji, w jakiej znalazł się Paweł Adamowicz podczas pamiętnego finału WOŚP. W 2018 roku telewizja publiczna wyemitowała aż 1773 materiały, w których pojawiało się nazwisko prezydenta Gdańska. W większości przypadków były to informacje pokazujące go w złym świetle lub mające nawet oskarżycielski wydźwięk, jak donosi raport Newton Media.
Debata sejmowa w kontekście wolności słowa w mediach
Inicjatorką debaty dotyczącej wolności słowa w mediach była Joanna Lichocka - jak się okazało, komisja debatowała w sposób niezwykle burzliwy. Posłanka postanowiła również zaprosić do rozmowy prawicowych dziennikarzy - Samuela Pereirę, Cezarego Gmyza, Wojciecha Biedronia i Witolda Gadowskiego.
Kwestia dotyczyła przede wszystkim oskarżeń międzynarodowego koncernu medialnego Ringier Axel Springer Polska zajmującego się mediami, do którego należą m. in. Onet, Przegląd Sportowy, Newsweek, Fakt i Business Insider, wobec prawicowych dziennikarzy. Według Lichockiej i Marka Suskiego zasiadającego też w komisji, jest to zamach na medialną wolność słowa.
To w mediach, dla których pracowali zaproszeni dziennikarze pojawiły się stwierdzenia pod kątem RASP takie jak „niemiecki tabloid” czy „nazistowski wydawca”. Korporacja stwierdziła, ze takie słowa są niedopuszczalne i postanowiła zwrócić się z ta sprawą do sądu.
- Obce media mają narodowość i realizują linię historyczną swojego kraju. Przypomnę, że Onet wyrażał ubolewanie nad losem niemieckich żołnierzy, którzy palli polskie wsie i dlatego nie mogli obchodzić Wigilii. To, co robimy, jest więc obroną polskiej racji stanu i polskiego honor** u** - atakował koncern Marek Suski.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Wpadka w "Milionerach". Uczestniczka nie mogła dobrze odpowiedzieć
-
Kamil Durczok opublikował nagranie w środku nocy. O co chodzi?
-
Wojtunikowi udało się wygrać w sądzie z samym premierem. W tle materiały "ściśle tajne"
źródło: [teleshow.wp.pl]