Przemysław Czarnek chce odchudzać uczniów. "Szczególnie dziewczynki, tu jest większy problem"
-
Przemysław Czarnek podczas środowego wystąpienia chciał opowiedzieć o planach resortu na możliwy powrót do nauki stacjonarnej
-
Okazało się, że ministerstwo planuje zająć się również kwestią otyłości i wad postawy wśród dzieci
-
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zdanie, które wskazywało na to, że problem ten w większości dotyczy dziewczynek
-
Minister minął się z prawdą. Według wszystkich badań dot. otyłości wśród dzieci, to chłopcy mają o wiele większe skłonności do wpadania w otyłość
Jak był więc cel wypowiedzi ministra czy po prostu była ona skrajnie nieprzemyślana?
Przemysław Czarnek chce zwalczać otyłość wśród dzieci. Wskazuje, że większy problem mają z tym dziewczynki
Przemysław Czarnek podczas środowego wystąpienia postanowił opowiedzieć o planach resortu na najbliższy czas, przede wszystkim zaś o powrocie do nauki stacjonarnej.
Jednym z tematów, jaki pojawił się podczas przedstawienie celów MEiN, była walka z otyłością i wadami postawy. Czarnek stwierdził, że chce, by polska szkoła spróbowała zmierzyć się z tym problemem.
- Robimy program wsparcia dla dzieci, żeby walczyć z otyłością. Chcemy przeszkolić nauczycieli WF-u, by specjaliści podali sposób na najbardziej efektywne wykorzystanie tych czterech godzin zajęć tygodniowo, aby były takie zajęcia, które będą najbardziej efektywnie walczyć z otyłością i wadami postawy - twierdził.
Kiedy skupił się jednak na szczegółach, pojawił się pewien problem. Pojawił się temat SKS (szkolnych klubów sportowych) i Czarnek zwrócił uwagę, że ich oferta ma być kierowana w szczególności do dziewcząt.
- Tu jest większy problem - stwierdził.
Jego słowa po raz kolejny wywołały burzę. Pytanie, czy na pewno to właśnie dziewczynki częściej zapadają na otyłość i czy nie dość ciągłego zamartwiania się nad ich ciałami w kontekście wielu ostatnich lat?
Badania przeczą słowom Czarnka
Najprościej w tej sytuacji sięgnąć po badania. Jak wykazują, to właśnie wśród chłopców występuje większy problem w kwestii nadmiernej masy ciała, czyli zarówno nadwagi, jak i otyłości.
W badaniach z 2018 roku Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej podało, że wśród dzieci w wieku 11-15 lat, „nadmierna masa ciała występuje u 29,7 proc. chłopców i 14,3 proc. dziewcząt” . Różnicę widać więc gołym okiem.
Według badań Narodowego Funduszu Zdrowia „Cukier, otyłość – konsekwencje” z 2016 roku, w porównaniu z 2007 rokiem odsetek chłopców z nadwagą zwiększył się o 8 proc., a dziewcząt - o 5 proc.
Czy plan Czarnka wydaje się chybiony? Może lepiej byłoby skierować nową ofertę do obu płci naraz?
źródło: [se.pl]
Artykuły polecane przez redakcję WTV: