Na Jasnej Górze zamówiono mszę o łaski dla Daniela Obajtka
-
Nowy rok nie upływa Danielowi Obajtkowi pomyślnie. Od 3 miesięcy Koalicja Obywatelska, Gazeta Wyborcza i TVN doszukują się coraz to bardziej niepokojących informacji na jego tego temat. Mowa o podejrzeniach dotyczących przyjmowania łapówek, korupcji, a także kłamania pod przysięgą
-
Przedsiębiorca zdementował zarzuty, oceniając doniesienia medialne jako kłamstwa. Prawnicy Orlenu nie wykluczają wejścia z częścią dziennikarzy i posłów na drogę sądową
-
W sprawie Obajtka postanowił zainterweniować Jacek Wrona. Były funkcjonariusz zamówił mszę za samorządowca
W mediach społecznościowych ukazał się zaskakujący wpis. Jacek Wrona zamówił bowiem mszę o łaski dla Daniela Obajtka. Przypomnijmy, że Wrona jest byłym policjantem, byłym funkcjonariuszem Centralnego Biura Śledczego, a także biegłym Sądu Okręgowego w Częstochowie. Mężczyzna regularnie gości na antenie TVP Info, gdzie komentuje bieżące wydarzenia społeczno-polityczne.
"Tzw. Strajk Kobiet _ zdycha! Zostały tylko niedobitki, niemieckie media i trochę lewactwa!! Nadszedł czas na razliczenia!! Jeżeli ZP chce wygrać za 3 lata, muszą być one bezwzględne!!" _ - pisał 29 listopada na Twitterze. Jeszcze wcześniej komentował wydarzenia związane z aresztowaniem Małgorzaty Szutowicz . " Mam nadzieję, że wdzięki pani Margot zostaną docenione przez współosadzonych" - mogliśmy przeczytać w usuniętym już wpisie.
Jasna Góra. Msza o łaski dla Daniela Obajtka
Jak wynika z deklaracji Wrony, msza została zamówiona na Jasnej Górze w środę o godzinie 7 rano. Gazeta Wyborcza skontaktowała się z rzecznikiem Jasnej Góry. Ojciec Michał Legan wskazał, że nie wszystkie intencje są odczytywane. Duchowny nie odniósł się jednak bezpośrednio do zamówienia złożonego przez Jacka Wronę.
Przypomnijmy, że jeszcze 6 lutego Gazeta Wyborcza przedstawiła nagrania, na których miał zostać ujęty głos przedsiębiorcy. Chodzi o spotkanie ówczesnego wójta Pcimia ze swoim współpracownikiem, Szymonem. Wówczas samorządowiec miał w skandalicznych słowach obrażać swojego wuja. – Skur * * syn. Ten ch * * pier * * * ony, brudna pała. Wkur * * * mnie to, wiesz, ale co mam zrobić? - mogliśmy usłyszeć. - Nie damy się, my go i tak weźmiemy - dodawał. Obajtek miał także oceniać, że „stary buc” od dawna powinien przebywać na emeryturze.
Według Gazety Wyborczej Daniel Obajtek miał kierować konkurencyjną spółką, a także kłamać w tej sprawie przed sądem. Jeszcze gdy samorządowiec kierował Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, oskarżano go o korupcję, wyłudzenia oraz narażanie swojego pracodawcy na straty. Działania miały przynieść straty na łącznym poziomie 2,15 miliona złotych. Zarzuty zostały wycofane przez prokuraturę zarządzaną przez Zbigniewa Ziobrę.
Informacje o zarzutach z mównicy sejmowej przedstawiła posłanka Platformy Obywatelskiej - Iwona Śledzińska-Katarasińska. Wówczas Orlen zagroził polityczce sprawą sądową, choć ta powoływała się na doniesienie prasowe.
Abstrahując od podejrzeń wyczerpujących znamiona Kodeksu karnego, niepokój budzi także wulgarne słownictwo Obajtka, z którym mogliśmy zapoznać się w taśmach. Dziennikarz "Gazety Wyborczej", Wojciech Czuchnowski wyliczył, że wciągu 2 godzin nagrania słowo "k***a" padło 253 razy , "c**j" padło 55 razy , "p*****e" padło 42 razy , a "j****y" całe 36 razy .
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
-
Wpadka „Wiadomości” TVP. Na jednym pasku pomylono się aż trzykrotnie
-
„Byczy Burger” w Toruniu wywiesił szyld. Nie obsługują policjantów i ich rodzin
-
Wjechała autem w stację paliw. W końcu odkryto, co tak naprawdę ją do tego skłoniło
Źródło [Gazeta Wyborcza/Twitter/Jacek Wrona]