Czy państwo zajmie się upadającymi hotelami? Zaskakujące
Kłopoty hoteli na rękę dla państwa?
"Zasady bezpieczeństwa w etapie odpowiedzialności - przedłużone do 31 stycznia " - czytamy w poniedziałkowym wpisie Kancelarii Premiera na Facebooku. Oznacza to, że co najmniej do końca miesiąca pozostają w mocy takie obostrzenia jak 5-osobowy limit uczestników zgromadzeń i ograniczenia funkcjonowania lokali gastronomicznych do wydawania dań na wynos i z dowozem .
W dalszym ciągu w ograniczonym zakresie funkcjonować będzie także branża hotelarska . Z hoteli korzystać mogą tylko przedstawiciele kilku wyszczególnionych grup, w tym pracownicy służb mundurowych , medycy , pacjenci i ich opiekunowie , sportowcy , kierowcy transportu drogowego , członkowie załogi samolotów i obsady pociągów , osoby zdające egzaminy , uczestnicy procesów sądowych oraz członkowie misji dyplomatycznych . Funkcjonować mogą także hotele pracownicze.
Dla właścicieli hoteli przedłużenie tych obostrzeń - które pierwotnie miały obowiązywać do 17 stycznia - oznacza dalsze straty finansowe . Jak podaje gazeta.pl, branża hotelarska należy do tych, które najbardziej ucierpiały w wyniku pandemii i związanych z nią restrykcji . Istnieje ryzyko, że utrzymanie obostrzeń spowoduje falę bankructw w branży.
W mediach pojawiły się także sugestie, że do sprzedaży swoich hoteli przymierza się w związku z trudną sytuacją finansową jeden z liderów branży, Tadeusz Gołębiewski . Informacje te Gołębiewski zdementował w rozmowie z portalem money.pl, przyznając zarazem, że otrzymuje telefony z zapytaniami o plany ewentualnej sprzedaży hoteli.
- Bez przerwy są jakieś telefony. Przynajmniej raz w tygodniu dostajemy pytanie, co zamierzamy zrobić, czy chcemy sprzedać hotele lub wejść do spółki . Przyzwyczailiśmy się do tego, nie bierzemy tego na serio pod uwagę . To są takie różne dziwactwa. Ale kto wie. Może w przyszłości będziemy naprawdę potrzebować takiego telefonu - przywołuje wypowiedź Gołębiewskiego portal money.pl.
Państwo przejmie hotele?
W rozmowie Tadeusza Gołębiewskiego z portalem money.pl poruszony został także wątek prężnej działalności Polskiego Holdingu Hotelowego (PHH) , państwowego przedsiębiorstwa zarządzającego hotelami należącymi do spółek Skarbu Państwa .
"W grupie kapitałowej Polskiego Holdingu Hotelowego znajduje się łącznie 28 obiektów hotelarskich , co czyni go drugą największą spółką hotelową w kraju i pierwszą z wyłącznie polskim kapitałem. W perspektywie kilku lat Polski Holding Hotelowy będzie zarządzać kilkudziesięcioma różnorodnymi obiektami hotelowymi w całej Polsce, należącymi do Skarbu Państwa" - czytamy na stronie PHH.
Jak podaje Business Insider, PHH ma zająć się także współtworzeniem infrastruktury Aeorcity wokół Centralnego Portu Komunikacyjnego . Obecnie wydaje się także, że PHH może wykorzystać trudną sytuację wielu hotelarzy do tego, żeby kupić ich obiekty i jeszcze bardziej umocnić swoją pozycję na rynku.
- Nikt ze spółek Skarbu Państwa czy obozu władzy nie kontaktował się z nami. Można jednak zaobserwować, że Polski Holding Hotelowy ma apetyt na przejmowanie podobnych biznesów . Wnioskuję tak na podstawie doniesień medialnych oraz dotychczasowych działań spółki. Niektórzy nazywają to próbą ratowania hoteli, które sobie nie radzą. Według mnie jest to tendencja do centralizacji . Jest to niepokojące - tłumaczy w rozmowie z money.pl Tadeusz Gołębiewski.
Sam Gołębiewski przyznaje, że chociaż póki co udaje mu się opłacać pensje pracowników, to jednak jego hotele świecą pustkami i jeśli nie uzyska kredytu, może mieć problem z utrzymaniem działalności. Liczy także na to, że sytuacja w branży unormuje się wraz ze wzrostem liczby osób zaszczepionych .
Źródło: money.pl, gazeta.pl, Business Insider, Twitter / Kancelaria Premiera, gov.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV: