33-latka zataiła przed strażą, że w jej płonącym mieszkaniu są dzieci. Walczy o ich odzyskanie
-
Mieszkanka Zielonej Góry nie powiadomiła straży pożarnej, że w płonącym mieszkaniu znajduje się trójka jej dzieci
-
Za narażenie ich na niebezpieczeństwo grozić jej może nawet 5 lat więzienia
-
Kobieta zapowiada, że będzie walczyć o prawo do opieki nad swoimi dziećmi
Kobieta z Zielonej Góry, którą odnaleziono w płonącym mieszkaniu, miała być pod wpływem alkoholu.
Dzieci w płonącym mieszkaniu w Zielonej Górze
Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Straż pożarna otrzymała zawiadomienie o zapaleniu się jednego z budynków przy ul. Harcerskiej w Zielonej Górze . Po przybyciu na miejsce, okazało się, że dym dochodzi z jednego z lokali.
Po próbie wtargnięcia do niego okazało się, że mieszkanka... nie życzy sobie interwencji służb pożarniczych . O sprawie zawiadomiona została policja, która natychmiast zjawiła się na miejscu i umożliwiła strażakom wykonanie pracy.
W mieszkaniu palił się materac oraz panowało znaczne zadymienie. Wyprowadzana z lokalu mieszkanka Zielonej Góry miała obrażać przybyłe jej na ratunek służby. Zaprzeczyła, by ktoś oprócz niej miał przebywać w jej domu .
Podczas interwencji okazało się jednak, że w szafie oraz za tapczanem ukrywała się przed ogniem trójka dzieci . We krwi kobiety stwierdzono 2,7 promila alkoholu.
Kobieta chce odzyskać swoje dzieci
Za narażenie na niebezpieczeństwo grożące śmiercią swoich dzieci mieszkance Zielonej Góry grozić może nawet do 5 lat więzienia . Jej pociechy tuż po hospitalizacji zostały tymczasowo oddane pod opiekę rodziny zastępczej, a o ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
Już teraz kobieta zapowiada, że zamierza walczyć o prawo do wychowywania swoich dzieci . Swoje skandaliczne zaniedbania tłumaczy depresją wynikającą z porzucenia jej przez męża.
Sąsiedzi kobiety donoszą, że w ostatnim czasie z jej mieszkania dobiegały niepokojące sygnały - często słyszano kłótnie; matka dzieci nie stroniła również od alkoholu . Cała rodzina znajduje się pod opieką lokalnego MOPS-u.
Oprócz 4-letniej i dwóch 9-letnich dziewczynek, które obecne były w domu w trakcie pożaru, kobieta ma jeszcze 15-letnią córkę.
Źródło: polsatnews.pl
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres wtv@iberion.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: