Związki zawodowe w sporze zbiorowym z ZUS. Domagają się wyższych pensji
Konflikt na linii ZUS-pracownicy trwa. Zatrudnieni nie chcą być obciążeni dodatkowymi obowiązkami i pracować na dotychczasowych zasadach. Związkowa Alternatywa weszła w spór zbiorowy z ZUS i domaga się spełnienia trzech postulatów. Pracodawca ma 14 dni na odpowiedź. W przeciwnym razie pracownicy rozpoczną strajk.
Nowe obowiązki ZUS, stare pensje pracowników
Rząd planuje przekazać obsługę programu “Rodzina 500 plus” w ręce ZUS. Dzięki temu zaoszczędzi miliardy złotych, ale przysporzy nowych obowiązków osobom zatrudnionym w ZUS.
Liderka Związkowej Alternatywy w ZUS - Ilona Garczyńska, wystosowała specjalne pismo do minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg, w którym domaga się natychmiastowego zaprzestania działań w tym zakresie i zadbanie o prawa pracownicze.
“W proponowanej ustawie pracownicy mają być obciążeni nowymi obowiązkami bez podwyżek płac. Zarazem nie przewiduje się stworzenia nowych etatów”, czytamy w piśmie liderki Związkowej Alternatywy.
Związkowcy domagają się podwyżek. Później rozpoczną strajk
Pod koniec sierpnia cierpliwość związkowców się skończyła. 30 sierpnia Zarząd Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w ZUS wszczął spór zbiorowy z pracodawcą.
Pismo, do którego dotarła redakcja WTV, zawiera trzy postulaty. Wśród nich znalazło się podwyższenie wynagrodzeń zasadniczych wszystkich pracowników o 60 proc. brutto na etat, począwszy od 1 sierpnia 2021 r.
Poza tym związkowcy żądają przywrócenia dodatku stażowego (w wysokości 1 proc. miesięcznej pensji) za każdy rok pracy w ZUS oraz natychmiastową likwidację systemu premiowania i powrót do systemu nagród.
ZUS ma 14 dni na spełnienie postulatów związkowców. Jeżeli nie zostaną uwzględnione, to pracownicy zorganizują strajk ostrzegawczy.
- Podwyżki o 60% będziemy domagać się również w innych instytucjach sfery budżetowej i samorządowej - oznajmił w rozmowie z Redakcją WTV Piotr Szumlewicz ze Związkowej Alternatywy.
Praca w ZUS jest wymagająca, ale niezbyt dobrze płatna
Sytuację płacową osób zatrudnionych w ZUS nakreśliła Ilona Garczyńska. - Rozstrzał między pracownikami jest ogromny. Zgłosił się do mnie pan, który od 1999 roku pracuje w ZUS-ie i zarabia 2200 złotych na rękę - zdradziła nasza rozmówczyni. Jest przekonana, że takich osób jest więcej.
Przeniesienie programu “Rodzina 500 plus” w kompetencje ZUS to ogromne wyzwanie, na które, mimo zapewnień, pracownicy nie są gotowi. - Nie jesteśmy przygotowani ani pod względem komputerowym, ani pod względem liczby pracowników - oznajmiła Garczyńska. Mimo cyfryzacji to pracownicy nadzorują wszystkie procesy, a do rozliczenia konta potrzebują czasami nawet kilku dni. Czy podołają pod naporem wniosków o 500 plus?
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV
-
Prezydent bierze pod uwagę możliwość wprowadzenia stanu wyjątkowego
-
Żona ministra Łukasza Schreibera zgłosiła się do Top Model. Polityk nic nie wiedział
-
Minister zdrowia: obostrzenia nie będą obejmowały osób zaszczepionych