Już jutro uczniowie wracają do szkół. Nauczyciele: "Nie chodzi o dobro dzieci"
Rządzący 11 stycznia ogłosili, że klasy I-III powrócą do nauki w formie stacjonarnej już pierwszego dnia po feriach.
– Mam pełne przekonanie, że jesteśmy przygotowani do powrotu dzieci – przekonywał szef Ministerstwa Edukacji i Nauki w trakcie zeszłotygodniowej konferencji prasowej, przeprowadzonej wspólnie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim .
Tego samego dnia szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk przekazał jednak, że zapisy na szczepienia dla nauczycieli ruszą w drugiej połowie marca lub na przełomie marca i kwietnia.
Narodowy Program Szczepień ulega ciągłym zmianom. Podczas wczorajszej konferencji prasowej Dworczyk, pytany o pomysł przyspieszenia szczepień pedagogów, odparł: – Mogę powiedzieć jedną sprawę, którą wielokrotnie powtarzaliśmy: najbardziej narażoną grupą są seniorzy i podejmując te trudne decyzje dotyczące stworzenia poszczególnych grup, które otrzymują szczepienia, zdecydowaliśmy się chronić najsłabszych. Nic się w tej kwestii nie zmienia .
Rząd żongluje terminami. Jeden pozostaje jednak niezmienny. Edukacja wczesnoszkolna powróci do placówek już jutro.
„Edukacyjne bańki Czarnka są niemożliwe do zrealizowania”
– Uważam, że po raz kolejny rząd udowodnił swoją niekompetencję. Raz, unikając odpowiedzi w piątek, potem informując, że dzieci mogą wrócić, ale tylko w regionach, które mają stosunkowo niski poziom zakażeń w stosunku do reszty kraju, by wieczorem poinformować o tym, że klasy I-III wracają – mówi pani Marzena, nauczycielka historii w szkole podstawowej i liceum.
Zdaniem mojej rozmówczyni decyzja o powrocie dzieci do szkół ma związek z finansowaniem zasiłków opiekuńczych . – Gdyby chodziło o dobro dzieci, dyrektorzy wraz z organami prowadzącymi mogliby decydować o tym, czy szkoła jest na trybie zdalnym, hybrydowym, czy dzieci mogą chodzić do szkoły – zaznacza. I dodaje: – Są przecież takie miejscowości, w których byłoby to najlepsze rozwiązanie – właśnie dla dzieci .
Pytam o zapowiedziane szczepienie pedagogów w okolicy kwietnia. Według pani Marzeny podanie dawek na wiosnę to musztarda po obiedzie dla maturzystów i ośmioklasistów, których egzaminy mogą być zagrożone. – Kierując się rozsądkiem, rząd powinien zaszczepić nauczycieli przed seniorami, tak, by można było szkoły otworzyć w miarę szybko, by dzieci jak najszybciej wróciły – ocenia.
Przypomnijmy, że szef MEiN zaznaczył, iż powracający do szkół uczniowie będą przebywać w swoistych bańkach . Pomysł? Indywidualny plan dnia dla każdej z klas.
– Ministerstwo mówi: „Jesteśmy przygotowani”, ale w ogóle nie słucha tych, którzy są czynnymi pedagogami i dyrektorami. Pomysły ministra Czarnka o bańkach edukacyjnych jest w większości szkół niemożliwy do zrealizowania – słyszę w trakcie rozmowy.
Nauczycielka zapewnia, że mimo niedociągnięć ze strony państwa chciałaby, by powrót do szkoły był możliwy jak najszybciej . – Ten system pracy przy zreformowanej – a raczej zdeformowanej – szkole czyni dużo złego. Przeładowane podstawy programowe nijak się mają do możliwości opanowania ich w warunkach zdalnych. Dzieciaki cierpią też społecznie, kwitnie cwaniactwo zaliczeniowe – wylicza.
– Liczyłam na to, że zdalna edukacja pokaże, jak bardzo deforma skrzywdziła uczniów i że edukacyjny król jest nagi, że system się rozpadnie... Ale on niestety ciągle trwa – wskazuje na zakończenie.
Wytyczne rządu vs. szkolna rzeczywistość
O decyzję Czarnka pytam też panią Barbarę, nauczycielkę szkoły podstawowej.
– Mam poczucie, że rządzący podejmują decyzje w niezwykle chaotyczny sposób, co powoduje u mnie uczucie niepokoju – zaznacza. – Wiemy przecież, jak wyglądała sytuacja sprzed kilku miesięcy, gdy w piątek po południu dowiadywaliśmy się o tym, jak będzie wyglądał nasz kolejny tydzień. Pamiętamy też sytuacje, kiedy otrzymywaliśmy coraz większą liczbę wiadomości o kolejnych przypadkach zachorowań na koronawirusa w naszej szkole .
Nauczycielka wskazuje, że wiele osób oczekiwało przywrócenia nauki stacjonarnej dla uczniów do klas. – Uważam jednak, że przygotowanie szkół (i nauczycieli!, dodaje z emfazą) do powrotu powinno rozpocząć się dużo wcześniej – dodaje. – Wytyczne rządu i szkolna rzeczywistość są często dość rozbieżne .
Pytana, czy podziela optymizm ministra edukacji w sprawie przygotowania placówek na bezpieczne przyjęcie uczniów, odpowiada: – Szkoły zdobyły jesienią pewne doświadczenie w zakresie funkcjonowania w tej „covidowej” rzeczywistości. Niemniej jednak, każdy nauczyciel i uczeń wie, że ogłoszone wytyczne nie są w stu procentach realne do spełnienia .
– Czas po zamknięciu szkół i rozpoczęciu nauki zdalnej mógł zostać lepiej wykorzystany przez ministerstwo – ocenia pani Barbara, dodając, że nauczycieli należy zaszczepić jak najszybciej. – W szczególności tych najstarszych – zauważa.
„Wytyczne ministerstwa są tylko na papierze”
– Umożliwienie bezpiecznego powrotu do szkół wydaje mi się jednym z najważniejszych wyzwań związanych z walką z pandemią – mówi pan Kuba, nauczyciel historii w jednej z warszawskich szkół.
Ogłoszoną przed tygodniem decyzję określa jako przejaw pewnej konsekwencji i realizacji zapowiedzi zgłaszanych od kilku tygodni, co, jak wskazuje, jest rzadkością w przypadku obecnej ekipy rządzącej. – Przedłużenie ferii miało w jasny sposób prowadzić do tego, żeby dzieci mogły do szkół wrócić. Stąd osobiście przyjąłem tę decyzję raczej z ulgą – dodaje.
Zaznacza jednak, że ze względu na pewne okoliczności ma nieco większe prawo do entuzjazmu od części swych kolegów po fachu. Wyznaje, że przeszedł zakażenie, dzięki czemu ma względne poczucie bezpieczeństwa. – Po drugie, mam dziecko w wieku wczesnoszkolnym i widzę na tym przykładzie, jak trudnym okresem jest dla osoby w takim wieku brak kontaktu z rówieśnikami i brak szkoły generalnie .
Decyzję rządu uznaje za ryzykowną, ale zrozumiałą. Kolejno zwraca jednak uwagę na pewne luki. – Bez szczepienia nauczycieli niemożliwy jest powrót do szkół na szeroką skalę. Skoro rząd teraz otwiera klasy I-III i z wcześniejszych zapowiedzi wynika, że planował to już wcześniej, nauczyciele tych klas powinni być w grupie 0 – ocenia. W jego opinii pozostali nauczyciele powinni powrócić do placówek dopiero w chwili umożliwienia im przyjęcia szczepionki.
Czy szkoły są przygotowane na powrót do nauki stacjonarnej? Zdaniem mojego rozmówcy rząd pozostawił dyrektorów bez pomocy. – Wytyczne ministerstwa są tylko na papierze i choć z pewnością są pewną wskazówką, to tylko od dyrektora zależy poziom przygotowania placówek – zaznacza. – Na pewno ministerstwo, a tym bardziej sanepid, nie są instytucjami, na których szkoły mogą w kwestii przygotowania polegać .
Na zakończenie pytam o zasadność przesiewowego testowania nauczycieli. – Wiem o nim tylko z mediów. Natomiast cały pomysł jest bez sensu jak rzadko kiedy – mówi pan Kuba.
Pomysł uznaje za medialną akcję, która nieco mniej zorientowanym osobom może zasugerować, że „oto rząd działa”. – Nie mówiąc już o tym, że skoro wracają tylko uczniowie klas 1-3, to test dla nauczycieli starszych nie ma żadnego szczególnego uzasadnienia i równie dobrze można przesiewowo testować krawców – wskazuje.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: