Na Strajku Kobiet miała znieważyć Andrzeja Dudę. Została wezwana na przesłuchanie
-
28 października Dagmara Adamiak prowadziła szczeciński Strajk Kobiet
-
Policja dopiero po ponad 4 miesiącach skierowała do niej wezwanie. Przesłuchanie w związku z podejrzeniem znieważenia prezydenta odbędzie się 31 marca o 9:30 na komisariacie przy alei Jana Pawła II
-
"Nie otrzymałam żadnych informacji. Nie wiem, w jaki sposób, według policji, dopuściłam się zniewagi Andrzeja Dudy" - deklaruje członkini Nowej Lewicy w rozmowie z naszą redakcją
Wezwaną jest Dagmara Adamiak - organizatorka szczecińskiego Strajku Kobiet, prezeska Fundacji RÓWNiE, a także członkini Nowej Lewicy. Andrzej Duda miał być znieważony podczas demonstracji, jednak nie wiadomo, w jaki sposób. Policja do momentu przesłuchania nie udzieliła żadnych informacji o sprawie.
- W wezwaniu napisano, że chodzi wydarzenie z 28 października, gdy prowadziłam manifestację w obronie praw kobiet - słyszymy. - Tak naprawdę, to ja jeszcze nie wiem, o co chodzi. Nie otrzymałam żadnych informacji. Nie wiem, w jaki sposób, według policji, dopuściłam się zniewagi Andrzeja Dudy - dodała nasza rozmówczyni.
Podczas Strajku Kobiet Andrzej Duda miał być znieważany. "Nie używaliśmy nawet określenia prezydent"
- Na proteście krytykowałam władzę i nie bałam się tego, bo to, co nam zrobili, było straszne. Wszyscy mieliśmy wiele emocji w sobie, ale nawet nie używaliśmy określenia "prezydent" - opowiada nam członkini Nowej Lewicy, przyznając, że od tłumu "szły różne okrzyki". - Obywatele mają prawo wyrażać odczucia wobec władzy, która ich nie słucha, nie bierze pod uwagę oczekiwań i potrzeb . To normalne, że byliśmy wściekli za to, co się stało - tłumaczy.
Dagmara Adamiak została wezwana w charakterze świadka, a nie podejrzanego. Uniemożliwia to odmówienie składania zeznań . To częsta praktyka stosowana przez policję wobec uczestników najróżniejszych demonstracji. Należy podkreślić, że jest to drugie wezwanie działaczki społecznej. Wcześniej, także w charakterze świadka, odpowiadała za podejrzenie o obrazę uczuć religijnych.
- Niosłam krzyż z napisem "prawa kobiet", co miało symbolizować pogrzeb naszych praw. Wezwanie w charakterze świadka dostałam, pomimo że to ja niosłam ten krzyż. Chodziło o moją sprawę i moje postępowanie - wyjaśnia dla naszej redakcji. Podczas pierwszego przesłuchania aktywistka była pytana o poglądy na temat aborcji oraz wychowanie. Funkcjonariusze chcieli dowiedzieć się, czy Adamiak dorastała w rodzinie katolickiej .
- Moja adwokatka pytała, skąd biorą się te pytania. Dostała informacje, że funkcjonariusze chcą mieć pełen obraz mojej osoby. To nie powinno nigdy się wydarzyć. Oni muszą rozpatrzyć, czy mogłam dopuścić się konkretnego czynu, a nie sprawdzać, kim jestem i co uważam - deklaruje prezeska Fundacji RÓWNiE.
Przesłuchanie członkini Nowej Lewicy odbędzie się 31 marca o 9:30 na komisariacie przy alei Jana Pawła II. Podejrzana o znieważenie Andrzeja Dudy otrzymała bezpłatną pomoc prawną.
- Nie wiem, czego się spodziewać. Nie wiemy, co nas może spotkać, jak to będzie wyglądać. Pojawia się lęk przed konfrontacją, ponieważ władza cały czas pokazuje, że ma w rękach więcej możliwości, a obywatelom, że nie mają nic do powiedzenia. Mają robić, co im każą. Kiedy się stawiamy, chodzimy na protesty, to władza ciąga nas po komisariatach. Starają się nas zastraszyć - słyszymy.
Przypomnijmy, że media poinformowały o oskarżeniach, jakie usłyszał pisarz Jakub Żulczyk . Organy ścigania z urzędu zareagowały na jego wpis, w którym nazwał Andrzeja Dudę "debilem".
"Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w artykule 135 Kodeksu karnego.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: