Spór wokół definicji maseczki i nakazu jej noszenia. Prawniczka rozwiewa wątpliwości
Przypomnijmy, że wobec rozporządzenia od soboty 27 lutego, zmieniły się w istotny sposób przepisy dotyczące zasad zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej .
Zakazane jest zasłanianie ust i nosa szalikami, chustami, a także stosowanie przyłbic.
Nowe przewidują obowiązek zakrywania ust i nosa wyłącznie przy pomocy maseczek, przy czym nie precyzują, jaki rodzaj maseczek jest zgodny z literą prawa, co wywołuje liczne dyskusje.
Brak definicji maseczki
W rozporządzeniu nie zawarto definicji tego, jak dokładnie definiuje się maseczkę , oraz nie wspomniano przyłbic, szalików czy chust, co doprowadziło do prowadzonej w Internecie dyskusji.
Część użytkowników jest zdania, że wobec powyższego przyłbice czy szaliki nie zostały zakazane, a w przestrzeganiu obostrzeń można kierować się słownikowymi definicjami maseczki, jak choćby: „okład na twarz z ziół, kremu itp. stosowany w celu odświeżenia i ujędrnienia skóry” czy „osłona twarzy chroniąca ją przed działaniem szkodliwych substancji lub przed urazami; też: osłona na nos i usta zapobiegająca rozsiewaniu zarazków” .
Prawniczka: „Noszenie przyłbic, chust i bandan nie jest już dozwolone”
O interpretację przepisów postanowiliśmy zapytać ekspertkę.
– W tym zakresie możemy posiłkować się wypowiedziami prof. Paradowskiej-Stankiewicz, konsultanta krajowego w zakresie epidemiologii, która podczas konferencji prasowej wyjaśniła, że dopuszczone do stosowania są wszystkie rodzaje maseczek, a rekomendowane maseczki chirurgiczne i wyższej klasy – wskazuje w rozmowie z redakcją wtv.pl prawniczka Joanna Borek.
I dodaje: – Zwracam uwagę, że są to rekomendację, a nie nakaz stosowania maseczek chirurgicznych i wyższej klasy.
Nasza rozmówczyni studzi nastroje dotyczące rzekomych luk, jakie miałoby stwarzać rozporządzenie. – Powyższe oznacza, że noszenie przyłbic, chust i bandan nie jest już dozwolone – zaznacza Borek.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: