Mam dość bzdur o szczepionkach. O co chodzi z tym Billem Gatesem? (Opinia)
Zapytacie, co mogło być w środku. Już wam odpowiadam - to nie ma żadnego znaczenia. Najmniejszego. Kluczowe jest to, co ludzie widzą, wchodząc do salonu prasowego, co zauważają, przewijając tablicę na Facebooku. A co widzą? Istną grozę. Tajemniczy plan stojący za szczepionkami. I naszego ulubionego antagonistę.
Jeśli coraz mniejsza grupa Polaków wierzy w słuszność tych szczepień, które do niedawna były całkowitym standardem, trudno dziwić się nie najlepszym wynikom badań opinii dotyczących szczepienia na COVID-19. Z badania CBOS-u z pierwszej połowy kwietnia tego roku wynika, że 30 proc. ankietowanych nie chce się szczepić. 17 proc. stwierdziło, że zdecydowanie tego nie chce. Mimo trwającej od miesięcy debaty, 5 proc. nadal nie wie, czy chce się zaszczepić, więc uznać możemy, że są grupą wahającą się.
Po co o tym piszę? Bo jestem wkurzona. Jestem tak bardzo, bardzo zła, widząc po raz kolejny straszenie szczepieniami, straszenie Billem Gatesem. Przyznam, wklejony przez wspomnianego publicystę cytat może niepokoić. Ale tak samo może niepokoić wszystko inne, co zostało wyrwane z kontekstu i zaczęło żyć w sieci własnym życiem. Jak więc było z tym Gatesem i czy wszyscy zostaniemy wybici “jego” szczepionkami? Już wam mówię.
W sieci bez najmniejszego trudu odnaleźć można materiał z 2012 roku, w którym przedsiębiorca odpowiadał na pytania internautów z całego świata. Jedno z nich brzmiało następująco: “Jednym z naszych najpilniejszych problemów jest wzrost liczby ludności. Jakiego rozwiązania tego problemu się spodziewasz?”. Gates wprost odpowiedział, zgodnie z prawdą, że populacja najszybciej powiększa się tam, gdzie ma najmniejsze szanse na godne, dostatnie życie - dotyka ją brak edukacji, opieki zdrowotnej, pracy. “Musimy wziąć hojną pomoc oraz innowacje i udać się w te miejsca - zaoferować kobietom lepsze narzędzia tam, gdzie chcą mieć więcej czasu między kolejnymi ciążami lub mieć mniejszą rodzinę, i poprawić kwestie zdrowia, ponieważ jeśli dzieci przeżyją, rodzice czują, że będą mieli wystarczająco dużo wsparcia na starość . Dlatego decydują się mieć mniej dzieci” .
Żyjemy w XXI wieku. Mieliśmy mieć latające samochody i lek na raka, a mamy rozwijające się ruchy antynaukowe, odradzające się w najgorszym na to czasie - w globalnej pandemii. Grupa antyszczepionkowców z roku na rok rośnie, karmiona kłamliwymi wymysłami rozsiewanymi w mediach (głównie tych społecznościowych). Każda z takich grup musi mieć swego oponenta, wielkiego arcywroga, winnego całemu złu tego świata. Na podobnego przeciwnika antyszczepionkowców od lat wyrasta Bill Gates. Dlaczego? Bo dajemy sobie wciskać niewiarygodny kit.
“Bill Gates na konferencji TED 2010: »Świat ma dziś 6,8 mld ludzi. I zmierza ku 9 mld. Jeśli zrobimy naprawdę dobrą robotę z nowymi szczepionkami, usługami zdrowotnymi i zdrowia reprodukcyjnego, to moglibyśmy być może zmniejszyć ją o 10 czy 15 proc.«" - głosił groźnie brzmiący wpis z odnośnikiem do profilu tygodnika Do Rzeczy. Co tym razem mogli wymyślić? Już wam mówię. Najnowsza okładka gazety - roześmiany od ucha do ucha Bill Gates ze strzykawką w ręku, nad nim ogromny napis: “Ja was wszystkich zaszczepię!” i tajemniczo brzmiący dopisek: “Bill Gates i jego plan uszczęśliwienia świata”.
Słowa przedsiębiorcy, które możecie przeczytać powyżej, padły podczas konferencji TED2010, na której przedstawił krótki “referat” pt. “Innovating to zero!”, dotyczący przede wszystkim kwestii energii oraz klimatu. Rzeczywiście je wypowiedział, więc skąd moje nerwy? A stąd, że bez odpowiedniego kontekstu można je odczytać jako plan zagłady świata. Tylko że Gates daje nam ten kontekst od lat, zaczął go dawać na długo przed pandemią.
Moglibyśmy więc pomyśleć, że w tak poważnej sytuacji, media staną ramię w ramię, aby wspólnie zachęcać Polaków do szczepień. Ja w tej kwestii bardzo się zawiodłam. Rano, robiąc standardową prasówkę, natrafiłam na tweeta Marcina Palade, którego dotąd, nie ukrywam, kojarzyłam jedynie z wyborczymi sondażami.
Ludzie żyjący w tej bańce, w której żyję ja sama, nie mogą dać się omamić - grupa osób przeciwnych szczepieniom z roku na rok przestaje być jedynie malutkim odsetkiem bez wpływu na polską rzeczywistość. Wystarczy skorzystać z danych GUS-u, obrazowanych w poniższej tabeli, aby złapać się za głowę.
Nie oszukujmy się - łącznie to dużo, czy nawet bardzo dużo. Oczywiście możemy mieć nadzieję, że osoby te wkrótce zmienią zdanie. Możemy też poczytać komentarze na profilach w mediach społecznościowych niektórych celebrytek, które przeżywają odrodzenie swej kariery właśnie poprzez ślizg na lękach oraz niepokojach. Tutaj sprawa robi się poważniejsza.
Jedną z tych innowacji są właśnie szczepionki.
Kwestia ta w bardzo wyczerpujący sposób została opisana także w wywiadzie z Gatesem dla Forbesa z 2011 roku, którego fragment przytoczę:
“(Gates - red.) widział, że [...] kiedy śmiertelność spada - konkretnie poniżej 10 zgonów na 1000 osób - następuje przyrost naturalny, a wzrost populacji stabilizuje się. [...] Okazuje się, że większość rodziców nie decyduje się na posiadanie ośmiorga dzieci, ponieważ chcą mieć duże rodziny, ale ponieważ wiedzą, że wiele z ich dzieci umrze. »Jeśli matka i ojciec wiedzą, że ich dziecko dożyje dorosłości, w naturalny sposób zmniejszają swoją populację«” - mówi Melinda (Gates, żona Billa Gatesa, z którą prowadzi wspólną fundację - red.)”.
Sam Gates w tym samym wywiadzie dodaje: „Magicznym narzędziem interwencji zdrowotnej jest szczepionka, ponieważ można ją wyprodukować bardzo niedrogo” .
Jak więc widać, Gates nie mówi o szczepionkach jako o sprytnym sposobie zabijania ludzi. Widzi jedynie prostą zależność - jeśli rodzice będą wiedzieli, że ich dziecko, dzięki odpowiedniemu zabezpieczeniu, dożyje dorosłości, nie wszyscy będą chcieli mieć dużą gromadę potomstwa . Oczywiście dostaną wybór. Nie będą jednak do niczego zmuszeni, chcąc zapewnić sobie godną starość. Wtedy przyrost naturalny nie będzie aż tak szybki, a więc liczba ludzi żyjących w dramatycznych, niewyobrażalnych dla większości Europejczyków czy Amerykanów warunkach nie będzie tak szybko przyrastała, a bieda - pogłębiała się. Ci, którzy się urodzą, będą za to mieli szansę na lepsze, zdrowsze, bezpieczniejsze życie.
Długo można pisać, o działalności charytatywnej Bill & Melinda Gates Foundation. Skupmy się więc jedynie na działalności w kwestii zapobiegania zakażeniom COVID-19. Według oficjalnych danych, dostępnych na stronie internetowej instytucji, przeznaczyła ona 1,75 miliarda dolarów amerykańskich na globalną odpowiedź na pandemię. Ponad 680 milionów przeznaczono na “pomoc w zapewnieniu wolniejszej transmisji; wsparcie reakcji w Afryce Subsaharyjskiej i Azji Południowej; sfinansowanie rozwoju i zakupu nowych testów, terapii i szczepionek; złagodzenie społecznych i gospodarczych skutków pandemii; oraz zapewnienie sprawiedliwych, terminowych, sprawdzonych interwencji”.
Co z resztą pieniędzy? No właśnie, gdyby szczepionki miały nas wymordować, Gatesowi nie opłacałoby się raczej finansowanie innych gałęzi odpowiedzi na pandemię . A jednak. Ok. 750 milionów przeznaczono na “gwarancje, umarzalne pożyczki i inne formy finansowania z Funduszu Inwestycji Strategicznych, który wykorzystuje narzędzia finansowe inne niż dotacje, aby pomóc sprostać wyzwaniom rynkowym i stymulować innowacje w sektorze prywatnym. Finansowanie umożliwia szybkie zaopatrzenie się w podstawowe artykuły medyczne, takie jak testy, i pomaga firmom w finansowaniu produkcji produktów do walki z COVID-19 dla krajów o niskim i średnim dochodzie” . Ponad 315 milionów poszło natomiast na programy dla stypendystów, którzy dzięki nabywanej wiedzy mogli włączyć się w pomoc przy zwalczaniu pandemii.
Na zakończenie chciałbym jeszcze pokazać wykres, który wyjątkowo zapadł mi w pamięć. W gronie 20 największych dobroczyńców dotacji humanitarnych i rozwojowych na czerwiec 2020 roku, wśród najbogatszych państw świata, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czy Banku Światowego, znalazła się właśnie Fundacja Billa Gatesa oraz jego żony.
No i z tymi liczbami trudno się kłócić. Tak jak i z kontekstem.
Źródła: Bill & Melinda Gates Foundation, Gates Notes, Forbes, Twitter, TED2010, GUS, CBOS, Development Initiatives
Artykuły polecane przez redakcję WTV: