Anna Maria Siarkowska naraża się prezesowi PiS? Kaczyński głośno mówi o potrzebie szczepień, a posłanka zakłada ruch antyszczepionkowy

Posłanka Siarkowska naraża się Jarosławowi Kaczyńskiemu

Zakulisowe doniesienia z obozu władzy wskazują, że Anna Maria Siarkowska staje się dla obozu władzy sporym problemem. To wynik sporu światopoglądowego dotyczącego konieczności przyjmowania szczepień przeciwko koronawirusowi.

27 września posłanka Siarkowska ogłosiła powstanie ruchu "Polska Jest Jedna". - My Polacy nie jesteśmy populacją do wyszczepienia, jesteśmy wolnymi ludźmi, którzy sami decydują o tym, co jest dla nich dobre, sami decydują o własnym zdrowiu, w ramach własnej wolności i odpowiedzialności. To musi być nasz wolny wybór - deklarowała polityczka.

Krok Anny Siarkowskiej mocno wzburzył Jarosława Kaczyńskiego. W rozmowie z gazeta.pl osoba z otoczenia prezesa PiS wyznała, że była świadkiem "jednej z jego bardziej żywiołowych reakcji" po otrzymaniu informacji o poczynaniach posłanki Siarkowskiej.

Prezes PiS głośno mówi o tym, że trzeba się szczepić

Chociaż Jarosław Kaczyński nie zdecydował się na przyjęcie szczepionki przed kamerami, to w wywiadach podkreśla konieczność szczepienia przeciwko COVID-19.

Prezes PiS na początku sierpnia udzielił wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej. - Odmowa szczepienia to nie jest kwestia wolności jednostki. Osoby, które powołują się na wolność w kontekście szczepień, może nieświadomie, odwołują się do tezy, iż człowiek człowiekowi wilkiem - mówił Jarosław Kaczyński.

To nie koniec słów, które pokazują jak mocno prezes PiS i posłanka Siarkowska różnią się w spojrzeniu na kwestie szczepień.

- To skrajny egoizm. Granicą wolności są prawa innych ludzi. Nie wolno innych narażać na pozbawienie zdrowia czy życia - dodawał wicepremier Kaczyński.

Nasilają się pytania o przyszłość współzałożycielki "Polska Jest Jedna". - Naszym ograniczeniem jest, niestety, rzeczywistość polityczna. Jeśli będzie taka sytuacja i taka stabilność większości sejmowej, że pozwoli to nam na utemperowanie jej albo rozstanie, to się na pewno wydarzy - mówił dla gazety.pl informator z PiS.

Nieoficjalne stanowisko niektórych członków obozu władzy wskazuje, że mimo kryzysu personalnego w Sejmie, PiS może nie potrzebować posłanki Siarkowskiej aż tak bardzo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Wyszła z sali, a mimo to wygrali głosowanie

W kontekście wybuchu gniewu prezesa PiS i niezależności posłanki Siarkowskiej przytaczane jest niedawne zdarzenie z sali plenarnej.

Polityczka została upomniana przez marszałek Elżbietę Witek o konieczności założenia maseczki. Postawiono jej ultimatum: albo zakryje usta i nos, albo opuści pomieszczenie. Ta zdecydowała pokazać swój sprzeciw i wyszła z sali plenarnej.

- Skoro wychodzi obrażona, bo nie ma maseczki, a głosowania w Sejmie jak na razie wciąż układają się po naszej myśli, to znaczy, że nie jest niezbędna, więc może do rozwiązania tego problemu dojdzie wcześniej, niż myśleliśmy - dywaguje w nieoficjalnej rozmowie na temat sytuacji wokół Anny Marii Siarkowskiej polityk z Prawa i Sprawiedliwości.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres redakcja@wtv.pl. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

• OKO.press: zdjęcie pokazane przez Mariusza Kamińskiego to kadr z filmu pornograficznego

• Bochnia. Do parafii trafił ksiądz skazany za molestowanie 12-latki

• Donald Tusk o konferencji Kamińskiego i Błaszczaka: "dwa wieprze na rozkaz kaczora"

Źródło: gazeta.pl, wtv.pl Zdjęcie główne: Piotr Molecki/East News