Żałoba w zoo w Poznaniu. Uratowany z nielegalnej pseudohodowli tygrys nie przeżył
W swoim wpisie na Facebooku Zoo w Poznaniu ogłosiło żałobę po uwielbianym przez pracowników oraz odwiedzających tygrysie - Gideonie. Zwierzę to trafiło pod skrzydła poznańskiego ogrodu prosto z nielegalnej pseudohodowli zwierząt egzotycznych. Pod przykrywką cyrku utrzymywany był w koszmarnych i makabrycznych warunkach. Dwa lata okrutnej niewoli odcisnęło piętno na zdrowiu zabiedzonego zwierzaka, który został odebrany z rąk oprawców wspólnie ze swoim bratem - Sokką.
Zoo w Poznaniu: Tragiczna historia "poznańskiego miziaka"
Jak donosi zoo, tygrys zmarł na charakterystyczną dla katowanych przez cyrki zwierząt chorobę. W grę weszły zniszczone nerki, co jest jedną z częściej spotykanych dolegliwości u brutalnie tresowanych na potrzeby publiczności, cyrkowych zwierząt. Przypadek Gideona jest niestety genetyczny, wobec czego wciąż nie wiemy, jak w przyszłości potoczą się losy jego brata. Na swoim facebookowym koncie przedstawiciele zoo dziękują osobom odpowiedzialnym za uratowanie życia zwierzęcia, wspominając jednocześnie sielankowe życie kota w poznańskiej instytucji.
Tygrys nie doczekał się końca procesu sądowego swojego oprawcy. Mimo tego, że pierwsze nieprawomocne wyroki w sprawie okrutnej pseudohodowli zapadły już przed Sądem Okręgowym w Śremie to główne wątki tego dramatycznego przypadku rozpatruje wciąż Sąd Okręgowy w Poznaniu. Jak piszą pracownicy zoo, nerki Sokki zostaną poddane kompleksowym badaniom kiedy tylko sytuacja epidemiologiczna na to pozwoli. Tymczasem opłakują zwierzaka na swojej oficjalnej stronie.
Źródło: Facebook/ Zoo w Poznaniu