Przygotowania do wyborów ruszyły pełną parą, karty są już drukowane. Minister tłumaczy się konstytucją
Wiele wskazuje na to, że starania opozycyjnych polityków, prowadzące do przełożenia majowego głosowania, nie zdadzą się na wiele. Z informacji przekazanych przez Jacka Sasina wynika, że druk kart wyborczych już się rozpoczął. – Przygotowania do wyborów już się odbywają i to nie na mocy mojej decyzji, a na podstawie decyzji marszałek Sejmu, która wyznaczyła wybory prezydenckie na 10 maja, i na podstawie decyzji premiera, wydanej w oparciu o ustawę antyCOVID-ową, która nakazała firmom takim jak Poczta Polska i Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych przygotowanie do wyborów, aby mogły się odbyć w trybie korespondencyjnym – przekazał w rozmowie z TVN 24 Jacek Sasin, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Wybory Prezydenckie 2020: "To nie rząd je przeprowadza"
Polityk przedstawił ciekawą narrację, za pomocą której zasugerował niejako, że parcie do zachowania majowego terminu nie jest, w sensie ścisłym, efektem działań Prawa i Sprawiedliwości. – To nie rząd przeprowadza wybory – zaznaczył Sasin, dodając, że to PKW i Krajowe Biuro Wyborcze są tymi instytucjami, które je przeprowadzają.
Wicepremier ubolewał nad faktem, że Senat blokuje nowelizację Kodeksu, która umożliwiłaby wprowadzenie korespondencyjnej formy głosowania. Sasin przekonywał, że ustawa jest forsowana dla dobra obywateli.
– Wszystko byłoby prostsze, gdyby nie obstrukcja opozycji, a tak jesteśmy w pewnym kłopocie – ocenił, cytowany przez rp.pl, dodając, że w jego opinii "Senat przekracza swoją misję", to jest: zapewnienie bezpieczeństwa wyborom.
Polityk zapewniał, że nawoływanie do przełożenia głosowania to łamanie gwarantowanych konstytucją zasad. Co ciekawe, w dalszej części wypowiedzi Sasin zasugerował, że w Polsce nie mamy obecnie stanu klęski żywiołowej, a opozycja wnioskuje o wprowadzenie tegoż jedynie po to, by odłożyć majowe wybory. – Gdzie w przepisach dotyczących stanu klęski żywiołowej jest napisane, że wprowadza się go, by przesunąć wybory? – pytał w TVN 24. – To byłoby brutalne łamanie konstytucji.
Źródło: rp.pl